Tragiczne wieści od Legii Warszawa. Nie żyje Maciej Szewczyk

8 miesięcy temu
Zdjęcie: AG, screen https://x.com/LegiaWarszawa/status/1901662697147572295


W poniedziałek, tuż przed godz. 17:00, Legia Warszawa za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała tragiczne wieści. Klub poinformował o śmierci Macieja Szewczyka. "Jego odejście to wielka strata dla nas wszystkich" - czytamy.
W czwartek całe środowisko Legii Warszawa cieszyło się z awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy po pokonaniu Molde FK. Kilka dni później, konkretnie w poniedziałek 17 marca, stołeczny klub i jego kibice pogrążyli się w żałobie.


REKLAMA


Zobacz wideo Legia wciąż bez dyrektora sportowego. Żelazny: W tym klubie nic nie ma rąk i nóg


Nie żyje Maciej Szewczyk. "Człowiek, który zwyczajnie i nadzwyczajnie kochał ludzi"
Tego dnia Legia w mediach społecznościowych przekazała informację o śmierci Macieja Szewczyka, który od 2010 r. pełnił funkcję Dyrektora Sprzedaży Biznesowej B2B w Legii Warszawa S.A. Na wymienionym stanowisku zajmował się zarządzaniem, sprzedażą oraz organizacją wydarzeń biznesowych na stadionie warszawskiego klubu.


Jednocześnie był jego zagorzałym kibicem i istotną postacią. "Z ogromnym żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Macieja Szewczyka. Maciek był wieloletnim pracownikiem Legii Warszawa, osobą o wielkim sercu i oddaniu dla klubu, wspaniałym i życzliwym Kolegą, na którego zawsze mogliśmy liczyć" - czytamy w komunikacie na platformie X.


"Jego odejście to wielka strata dla nas wszystkich. Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. Zarząd i pracownicy Legii Warszawa" - dodano. Zmarłego pożegnali również znani dziennikarze. "Nie wierzę, widzieliśmy się jeszcze w czwartek… Niech spoczywa w pokoju" - napisał Sebastian Staszewski z "Przeglądu Sportowego".
Zobacz też: Sędzia oszukał Barcelonę w hicie? Już wszystko jasne


"Odszedł Maciek - człowiek, który zwyczajnie i nadzwyczajnie kochał ludzi. W czwartek po meczu i awansie Legii do ćwierćfinału (Ligi Konferencji - przyp. red.) był w euforii i świętowaliśmy na stadionie jego urodziny. Kilkadziesiąt godzin później odszedł od nas. Wyrazy współczucia dla małżonki i całej rodziny" - dodał Mateusz Borek.
Idź do oryginalnego materiału