
Gdziekolwiek pojawia się Natan Marcoń, tam zawsze wybucha ogromne zamieszanie.
W sobotę w Bratysławie miała miejsce dwunasta gala Clash MMA – czeskiego odpowiednika FAME MMA. Na wydarzeniu w roli gościa pojawił się Natan Marcoń, który nie zamierzał jedynie biernie przyglądać się akcji z pierwszych rzędów. Kiedy dobiegła końca walka pomiędzy Samirem Marginą a Jakubem Janem Fedorem, „Kraken” wszedł do oktagonu, aby skonfrontować się z tym pierwszym.
Podczas spotkania twarzą w twarz Natan Marcoń zaatakował Marginę. W klatce zapanował chaos, a ochrona musiała ciężko zapracować na swoją wypłatę. Zobaczcie, co się tam wydarzyło.
Co ciekawe, przed galą Clash MMA 12 Marcoń ogłosił, iż złożył wypowiedzenie i nie jest już zawodnikiem FAME MMA. Tym samym „Kraken” otworzył sobie furtkę do starć za granicą. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują zatem na to, iż pierwszą walkę poza Polską Natan Marcoń stoczy właśnie pod egidą Clash MMA.
Czesi zakochali się w freak-fightach, a zainteresowanie tego typu wydarzeniami wśród naszych sąsiadów wciąż rośnie. W Polsce można zaobserwować pewnego rodzaju znudzenie tą formułą. Próbowanie swoich sił za granicą wydaje się więc rozsądnym podejściem.
ZOBACZ TAKŻE: Popek Monster chce walki z Karolem Nawrockim. Pokazuje komentarz Prezydenta RP sprzed… 9 lat [WIDEO]
Szczególnie iż Natan Marcoń wielokrotnie udowodnił, iż doskonale rozumie, na czym polegają freaki. Pomimo iż zdecydowana większość kibiców – delikatnie rzecz ujmując – nie darzy go sympatią, to jego osoba przyciąga uwagę. Dlatego „Kraken” bez trudu odnajdzie się w Clash MMA.