W 92. minucie meczu ze Szkotami wszyscy już nastawialiśmy się na niezadowolenie i rozczarowanie, ale przynajmniej też uniknięcie katastrofy, jaką byłby spadek do Dywizji B w tak katastrofalnym stylu. Niestety w tej edycji Ligi Narodów nie było takiej rzeczy, której nie potrafilibyśmy popsuć fatalnym bronieniem. W 93. minucie dośrodkowanie Johna Souttara w pole karne, Andrew Robertson demoluje wręcz w pojedynku główkowym Nicolę Zalewskiego i pewnym strzałem wyrzuca nas z Dywizji A.
REKLAMA
Zobacz wideo Straszna katastrofa! Kibice domagają się zmian w reprezentacji Polski
Robertson podpisał wyrok, który zapadł dawno temu
Gol lewego obrońcy Liverpoolu postawił stempel na fatalnej przygodzie, jaką była dla Polaków Liga Narodów 2024. Po Euro 2024 liczyliśmy, iż Michał Probierz ustabilizuje ten zespół, nada konkretny kierunek. choćby kosztem wyników, bo Chorwacja i Portugalia to wyższa półka. Najważniejszy był jednak rozwój i wygranie dwa razy ze Szkocją. Ani jedno się nie udało. Chaos w powołaniach, ciągłe zmienianie składu, koszmarna defensywa i nie zawsze konkretna ofensywa. Trudno dziś powiedzieć, dokąd zmierzamy, ale dla wielu powinniśmy już się tam udać z innym kierowcą, bo czas Probierza minął.
Jan Tomaszewski widzi tylko jeden słuszny kierunek
Znany z ciętego języka były reprezentant Polski Jan Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem" pokusił się choćby o wskazanie miejsca, w którym PZPN powinien poszukać nowego selekcjonera. Jego zdaniem kierunek jest tylko jeden. - Ja to już wczoraj powiedziałem. jeżeli Michał Probierz poda się do dymisji, to trzeba się rozglądać za Niemcem. Pan o jednym nazwisku nie wspomniał. On w tej chwili pracuje w Borussii Dortmund. Łukasz Piszczek. To jest Niemiec w tej chwili, po niemieckiej szkole i na pewno on by się przydał jako asystent choćby. Nie wiem kogo dokładnie, ale kogoś z Niemiec - powiedział Tomaszewski.
Dlaczego były reprezentant wybrał akurat naszych zachodnich sąsiadów jako idealny rynek dla PZPN? Zdaniem Tomaszewskiego tamtejsze podejście do piłki jest o wiele przystępniejsze dla Polaków niż np. w Hiszpanii czy Portugalii. Podał też za przykład konkretnego zawodnika.
- To jest ta sama strefa geograficzna. To nie będzie tak, iż jakiś Portugalczyk, Hiszpan czy Francuz będzie nas trenował, bo to jest inna półka. My nigdy nie będziemy takimi technikami. My możemy być jak Niemcy. Nadrabiać braki techniczne przygotowaniem fizycznym. Proszę zobaczyć na Łukasza Podolskiego. Ja nie wiem, czy on ma papiery trenerskie, ale to jest szkoła niemiecka. Przyszedł do Górnika i oni patrzą się na niego, jak on biega, jak im zwraca uwagę, jak pomaga. I ten Górnik gra! Choć nie ma prawa grać, bo kto tam niby taki jest? - ocenił brązowy medalista mundialu 1974.