To nie miało prawa się wydarzyć. Spełnia się najgorszy scenariusz dla Polaków

5 godzin temu
Porażki z Kubańczykami i Bułgarami absolutnie zaskoczyły środowisko polskiej siatkówki. Kadra Nikoli Grbicia przyzwyczaiła nas do tego, iż po niepowodzeniach gwałtownie się podnosi, a w turnieju w Gdańsku przyszły dwie przegrane z rzędu ze słabszymi rywalami. Te wyniki za chwilę mogą mieć jednak jeszcze gorsze skutki.
Jeszcze kilka tygodni temu powiedzielibyśmy, iż to nie ma prawa się wydarzyć. Przede wszystkim, iż Polacy nie przegrają dwóch kolejnych spotkań i to z dużo niżej notowanymi rywalami. Ale wydawało nam się też, iż nasza pozycja w rankingu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) jest dość pewna, a pozostajemy jego liderem już bardzo długo. Niestety, ma taką specyfikę, iż polska kadra właśnie wiele w nim straciła i za chwilę mogą się pojawić tego przykre skutki.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek przeszła do historii Wimbledonu! "Gwiazda na skalę wszechświata"


Rywale czekają na potknięcie Polaków już trzy lata. Chyba właśnie się doczekali
1134 dni - tyle czasu Polacy zajmują pierwszą pozycję w światowym rankingu. Przejęli ją od Brazylijczyków 12 czerwca 2022 roku, gdy ci sensacyjnie przegrali z Chińczykami. Od tego czasu nikt nie był w stanie ich zdetronizować. Ale tak to już jest z tym zestawieniem i algorytmem, który zarządza jego układaniem, iż jeżeli zdecydowany faworyt złapie dołek formy i przegrywa w meczach, w których nie powinien okazywać się słabszy od rywali, to za chwilę traci w rankingu ogrom punktów.
I tak jak Brazylijczycy przegrali z Chińczykami i pożegnali się z pozycją lidera rankingu FIVB, tak po porażkach z Kubańczykami i Bułgarami trzy lata później ten sam los może czekać Polaków.
Na razie polska kadra pozostaje jeszcze na pierwszym miejscu, ale po dwóch meczach z sobotniego wieczoru jej sytuacja jest już nie do pozazdroszczenia. Bo po zwycięstwach w trzech setach Francuzów i Włochów najlepsza trójka rankingu mieści się w zaledwie jednym punkcie. Mistrzowie olimpijscy tracą do Polaków 0,5 punktu, a aktualny wicelider tabeli Ligi Narodów o 0,05 punktu więcej.
Ranking FIVB przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej Ligi Narodów:


1. Polska - 369,13 punktu


2. Francja - 368,83 pkt


3. Włochy - 368,58 pkt


4. Brazylia - 356,40 pkt


5. USA - 329,52 pkt


6. Japonia - 329,13 pkt


7. Słowenia - 316,37 pkt


8. Kuba - 274,40 pkt


9. Niemcy - 267,17 pkt


10. Argentyna - 261,22 pkt


Nowy lider rankingu FIVB jeszcze przed meczem Polaków?
Trzeba przyznać, iż nie wygląda to najlepiej, zwłaszcza mając w świadomości to, co może wydarzyć się w ostatniej kolejce fazy zasadniczej Ligi Narodów w niedzielę. Najpierw, o 16:30 w Lublanie, jeszcze zanim swój mecz rozegrają Polacy, na boisko wyjdą Włosi. Ich czeka spotkanie z najgorszym zespołem tegorocznej edycji rozgrywek - Holendrami. Bardzo prawdopodobne, iż zdecydowanie z nimi wygrają, mogą celować w wynik 3:0. To oznaczałoby, iż do swojego dorobku w rankingu dopisaliby 1,63 punktu. I tym samym, przynajmniej na chwilę, zostaliby jego liderem.


Jednak jeżeli Włosi wygrają niżej, będą mogli liczyć na zaledwie 0,01 punktu, co nie da im awansu w zestawieniu. Porażka to oczywiście straty punktowe, w przypadku spotkania z Holendrami dość znaczące (od 13,37 do 18,37 punktu). To jednak opcje o wiele mniej prawdopodobne od ich pewnego zwycięstwa.
Mecz o miano numeru jeden w światowym rankingu. Polacy mogą spaść choćby na czwarte miejsce
Najważniejsze będzie jednak spotkanie o 20:30 w Gdańsku. W nim zagrają Polacy i Francuzi, w tej chwili dwie najlepsze drużyny rankingu. I ten, kto wygra, zostanie nowym liderem klasyfikacji. Polska drużyna może zgarnąć za zwycięstwo 9,97 (3:0), 7,47 (3:1) albo 4,97 punktu. W przypadku Francuzów może to być 10,03, 7,53 lub 5,03 punktu.
Dla Polaków każda porażka oznacza spadek na co najmniej drugą pozycję w rankingu. Co najmniej, bo mogą znaleźć się na trzecim miejscu, jeżeli Włosi wygrają z Holendrami. A pozostało opcja, która zakłada czwarte miejsce - przy porażce 0:3 z Francuzami i wcześniejszemu wysokiemu zwycięstwu Brazylijczyków, którzy w tej chwili są czwarci, z Niemcami.


Choć ranking FIVB w tym sezonie nie ma przesadnego znaczenia, poza samym prestiżem bycia światową "jedynką", pewnie dobrze byłoby nie oddalać się za bardzo od ścisłej czołówki. Oczywiście punkty czasem odrabia się tu tak szybko, jak się je straciło, ale lepiej się o tym nie przekonywać. Choć pokonać Francuzów i zrealizować marzenia o pozostaniu liderem rankingu będzie bardzo trudno. W obecnych okolicznościach wręcz trudno myśleć o tym realistycznie.
Idź do oryginalnego materiału