Koniec sezonu to taki okres, w którym jedna widowiskowa impreza pogania drugą. Pod koniec listopada, czy w grudniu, większość cykli jest już dawno rozstrzygnięta. Znamy mistrzów świata, Europy i tych krajowych również. Natomiast jeszcze przed końcem roku w wielu krajach realizowane są różnego rodzaju „pokazówki”, organizowane jako święto kibiców i wielkie zakończenie sezonu.
Monza to najlepsza tego typu impreza na świecie?
Polacy mają Rajd Barbórka. Czesi mają chociażby Pražský Rallysprint. Węgrzy mają Szilveszter Rallye… a Włosi Rally Monza. Wszystkie te imprezy łączy jedno – to pokazówki dla kibiców. Tradycyjne zakończenie sezonu, w trakcie którego obok wyników najważniejsze jest show. Przynajmniej z założenia. Mają one to do siebie, iż odcinki specjalne to raczej „superoesy”, aniżeli prawdziwe, długie odcinki specjalne w lasach. Monza to pod tym względem światowy hegemon, chociaż… charakterystyka tego rajdu nieco się zmieniła.
Impreza ta w ostatnich kilkunastu latach rozgrywana była pod nazwą Monza Rally Show. jeżeli ktoś jeszcze nie skojarzył faktów, to mowa tutaj o torze Formuły 1 – Autodromo Nazionale di Monza. To tam odbywa się Grand Prix Włoch w ramach królowej motorsportu. Natomiast zimą obiekt jest bazą rajdu samochodowego. Na przestrzeni lat przyciągał on wielkie gwiazdy – również w samochodach WRC. Andreas Mikkelsen, Thierry Neuville, Dani Sordo, Teemu Suninen… a to wciąż nic. Na liście zwycięzców są m.in. Sebastien Loeb, Robert Kubica, czy Valentino Rossi, a na podium stał tu niegdyś sam Colin McRae.
Covid zmienił wszystko
Pandemia koronawirusa jednak zmieniła ten rajd. Początkowo wydawało się, iż na lepsze. W sezonach 2020 oraz 2021 impreza rozgrywana była jako runda Rajdowych Mistrzostw Świata. Na torze Monza pojawili się zatem najlepsi kierowcy rajdowi na świecie, którzy walczyli tam o punkty w WRC. To była finałowa runda sezonu… Obie edycje imprezy wygrywali wówczas Sebastien Ogier i Julien Ingrassia. W 2022 roku impreza się nie odbyła. Wróciła w roku 2023 – jednak nie w wersji Rally Show, a rajdu zaliczanego do Rajdowych Mistrzostw Włoch.
Znów w zdecydowanej większości był to rajd rozgrywany po samym torze oraz po drogach technicznych wokół niego. Czy Rally Monza coś na tym stracił? W pewnym sensie wydaje mi się, iż tak. Na liście zgłoszeń zabrakło samochodów klasy WRC, czy też Rally1. Zabrakło też gości z Rajdowych Mistrzostw Świata. Mam takie wrażenie, iż Monza zawsze była czymś absolutnie wyjątkowym i niesamowicie popularnym. Teraz stała się „zwykłym” rajdem – jedną z rund krajowych mistrzostw. Być może to odebrało jej trochę właśnie tego elementu „show”, który był tu bodaj najważniejszy.
Z drugiej strony…
No tak – z drugiej strony to wciąż świetna impreza. Niech na wyobraźnię zadziała fakt, iż do rajdu przystąpiły aż 42 załogi w samochodach kategorii R5 / Rally2. To najwyższa klasa samochodów dopuszczona do mistrzostw krajowych. Natomiast znów – z jeszcze innej strony mówimy tu o pucharze Skody. Z 42 aut R5 / Rally2 aż 36 to auta czeskiego producenta. Dalej było 16 pucharowych GR Yarisów i kilkanaście osiek. Łącznie 97 załóg. Jak na „zwykły” rajd to sporo. Ale jak na tradycyjne show na Monzie… niezupełnie.
Mam takie wrażenie, iż w mediach o Monzie też jakby stało się… trochę mniej głośno. Czym innym jest rajdowe show z samochodami WRC i gwiazdami WRC. A czym innym Rajd Monzy – jako runda krajowych mistrzostw. Zadaję sobie takie pytanie – na czym Monza lepiej wychodziła? I nie jestem wcale przekonany, iż lepszym rozwiązaniem jest dla nich impreza rozgrywana w aktualnej formule. Natomiast na pewno decydują o tym osoby mądrzejsze ode mnie. Być może właśnie taki format jest lepszy.
Pierwsza trójka tej imprezy jest…
No właśnie. Mam takie wrażenie, iż pierwsza trójka tego rajdu – jeżeli w ocenę połączyć zarówno poziom kierowców, jak i samochodów – jest najsłabsza, czy też najmniej imponująca od roku 2000. Wtedy to… Monza była jeszcze rozgrywana jako „zwykły” rajd, a nie Rally Show. Nie chcę wyciągać z tego jakichś daleko idących wniosków. Jeśli jednak ktoś zapytałby mnie osobiście o zdanie, to mówię wprost – wolałem wersję Rally Show. Taką… trochę bardziej na luzie – bez takiej presji, bez takiego ciśnienia.
Natomiast koniec końców z dziennikarskiego obowiązku dodam, iż rajd wygrali Andrea Mabellini i Virginia Lenzi. Drugie miejsce ze stratą 5,5 s zajęli Paolo Andreucci i Rudy Briani. Obie załogi korzystały ze Skody Fabii RS Rally2. Trzecie miejsce zajęli Tommaso Ciuffi i Pietro Cigni w Fabii Rally2 evo. Pierwszych szesnaście załóg w klasyfikacji generalnej na koniec rajdu to załogi w samochodach marki Skoda. Losy tytułów były rozstrzygnięte już przed Rajdem Monzy, więc w Lombardii nic nie miało prawa się zmienić.