Raków Częstochowa jest jednym z najzdrowiej prowadzonych klubów Ekstraklasy, ale w tym sezonie nie przekłada się to na wyniki. Podopieczni Marka Papszuna przed niedzielnym meczem z Lechią zajmowali dopiero 13. miejsce w lidze. To ogromny zawód, bo Raków jest drużyną, od której oczekuje się walki o mistrzostwo.
REKLAMA
Zobacz wideo Lech i największa kompromitacja w historii? Kosecki: Nadajecie się do d***!
Raków świetnie zaczął z Lechią. A potem? Katastrofa
Gospodarze już w pierwszych minutach mogli wyjść na prowadzenie, gdy dobrej okazji nie wykorzystał Lamine Diaby-Fadiga. Następnie spotkanie się wyrównało, a w 25. minucie do głosu doszła Lechia, która po rzucie wolnym Iwana Żelizki sprawiła dużo zamieszania w polu karnym Rakowa. Tylko iż gdańszczanie nie wykorzystali tej chwilowej przewagi, a w 30. minucie popełnili fatalny błąd - lewy obrońca Lechii złamał linię spalonego i w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Diaby-Fadiga. Alex Paulsen próbował ratować sytuację wyjściem z bramki, ale golkiper Lechii minął się z piłką. Diaby-Fadiga musiał tylko trafić do pustej bramki.
Tylko iż gospodarze w kolejnych minutach przeżyli prawdziwy koszmar. Już w 33. minucie Lechia cieszyła się z wyrównania. Bohaterem gdańszczan został Tomas Bobcek, który bez większych problemów poradził sobie z atakującymi go obrońcami Rakowa.
Jakby tego było mało, to od 37. minuty Raków grał w osłabieniu. Drugą żółtą kartkę dostał wtedy Karol Struski - to o tyle kontrowersyjna sytuacja, iż obie żółte kartki dla zawodnika Rakowa były dyskusyjne.
Do przerwy już nic się nie zmieniło. Do szatni obie drużyny schodziły z wynikiem 1:1, ale zdecydowanie lepsze nastroje mogli mieć piłkarze Lechii.
Lechia nie wykorzystała okazji. Świetna reakcja Rakowa!
W drugą połowę trochę lepiej weszli piłkarze Lechii, ale Raków gwałtownie zaczął kontrolować grę - mimo gry w osłabieniu. Próbował na to reagować John Carver, który wprowadzał kolejnych napastników - na boisku pojawili się Dawid Kurminowski i Bohdan Wjunnyk. W 70. minucie wciąż było 1:1, ale bliżej wyjścia na prowadzenie byli piłkarze Marka Papszuna.
W 78. minucie bohaterem Rakowa został Tomasz Pieńko. Młodzieżowy reprezentant Polski świetnie zabrał się z piłką w polu karnym i oddał potężny strzał na bramkę. Raków wygrywał 2:1. choć przecież całą drugą połowę grał w dziesięciu!
Lechia nie umiała na to zareagować. Dopiero w samej końcówce gdańszczanie stworzyli jakiekolwiek zagrożenie. Ostatecznie piłkarze Lechii przegrali 1:2 i z wracają z Częstochowy bez punktu, co - biorąc pod uwagę przebieg spotkania i ich sytuację w tabeli - jest dla nich sporem zawodem.

4 godzin temu


![Dramat Jagiellonii. Bramka samobójcza w samej końcówce [WIDEO]](https://sf-administracja.wpcdn.pl/storage2/featured_original/68fe79dadac5d6_80161019.jpg)











![AZS UMCS Lublin triumfuje w Gdyni! Koszykarki prowadzą w ekstraklasie [ZDJĘCIA]](https://radio.lublin.pl/wp-content/uploads/2025/10/EAttachments903860061f05c502740d71ad295e81d027dd52e_xl.jpg?size=md)

