To działo się na kolacji PZPN w Holandii. "Zastanawialiśmy się, co oni spożywają"

2 godzin temu
- Pamiętam grupę holenderską, która się tam bawiła naprawdę bardzo dobrze i zastanawialiśmy się właśnie, co oni spożywają, iż mają takie huśtawki nastrojów - mówił Łukasz Wachowski w programie na kanale Meczyki.pl na YouTube. Odparł zarzuty, jakoby na kolacji przed meczem z Holandią doszło do ekscesów czy też zbyt mocno zakrapianej imprezy. Wyjaśnił, co działo się tego wieczora.
- Nie, nie byłem [na kolacji, przyp. red.], ale wyolbrzymiacie, media wyolbrzymiają. (...) To jest normalna rzecz. To nie są tylko działacze. Oni są między nimi, ale to są sponsorzy, którzy płacą grube pieniądze. Oni mają prawo się napić. (...) Wiecie, iż to jest normalna rzecz, iż jak są sponsorzy, iż wymagają tego i tego. (...) Nie na wszystkich masz wpływ - podkreślał Jan Urban w podcaście "WojewódzkiKędzierski". W taki sposób odniósł się do uroczystej kolacji, jaką dzień przed meczem Polski z Holandią (1:1) w Rotterdamie wyprawił PZPN. Informowano, iż spożyto na niej spore ilości alkoholu, wręcz kontrowersyjną ilość.

REKLAMA







Zobacz wideo Żelazny o sukcesie Karabachu: Tutaj coś nie do końca się zgadza. Za tym nie stoi oligarcha



- Kobieta, która podawała drinki w tej restauracji, była zmuszona trzykrotnie zmieniać buty, bo ich podeszwy były zużyte. Nigdy nie widziałem tylu kieliszków wódki. Gdybym za każdym razem brał kieliszek wódki z tej tacy, to byłbym martwy - śmiał się Rene van der Gijp, który upublicznił całą aferę.
Łukasz Wachowski tłumaczy się z kolacji PZPN. "Absolutnie normalna atmosfera"
PZPN bronił się przed oskarżeniami i tłumaczył się ze skandalu. Taki ruch federacji zaskoczył choćby samego Zbigniewa Bońka. - Ja się w ogóle dziwię, iż PZPN się ustosunkowuje do takich sytuacji - mówił w rozmowie z Polsatem Sport. I były prezes federacji znów może być w szoku. Dlaczego? Bo ponownie głos w sprawie zabrała osoba ze związku. Choć od afery minęło już kilkanaście dni, polska kadra odniosła sukces, to zamiast mówić o jej wynikach, wciąż wraca temat zakrapianej kolacji. Teraz przywołano go na kanale Meczyki.pl na YouTube. Odniósł się do niego Łukasz Wachowski.


Uderzył poniekąd w grupę Holendrów, sugerując, iż to oni mogli być pod wpływem alkoholu tego wieczora. - Pamiętam grupę holenderską, która się tam [w lokalu, gdzie kolację miał PZPN, przyp. red.] bawiła naprawdę bardzo dobrze i zastanawialiśmy się właśnie, co oni spożywają, iż mają takie huśtawki nastrojów - mówił. Odniósł się też do oskarżeń pod adresem polskiej delegacji.
- To są wyjazdy, gdzie mamy sponsorów, mamy kilka osób z zarządu. W tym przypadku ta grupa zarządowa była bardzo ograniczona. Było szerokie grono partnerów, byli przedstawiciele telewizji, był Ebi Smolarek - zaznaczał sekretarz generalny PZPN, czym potwierdził słowa Urbana o innych osobach na kolacji, niż tylko działacze federacji. - Była absolutnie normalna atmosfera. Nie było żadnych ekscesów, Ebi przyjechał samochodem, ktoś może wypił jakąś lampkę wina, ale nie pamiętam żadnych takich szczegółów, ani ekscesów, które mogłyby zapaść jakoś bardzo mocno w pamięć. (...) Spędziliśmy 2,5 godziny i pojechaliśmy do hotelu, nic specjalnego - zapewniał.



Zobacz też: Wyciekła sensacyjna prawda o Papszunie w kadrze. "Zrobił kiepskie wrażenie".


Polska na kursie do awansu na MŚ 2026
Do kolejnej kolacji może dojść już w październiku. Polskę czekają wtedy dwa spotkania. Najpierw zmierzy się w ramach meczu towarzyskiego z Nową Zelandią (09.10.), a trzy dni później o punkty eliminacji mistrzostw świata 2026 z Litwą. Miejmy nadzieję, iż tym razem PZPN nie będzie musiał tłumaczyć się z doniesień o ekscesach, a będzie mógł skupić się wyłącznie na wynikach kadry. Na relację tekstową z meczów Polski zapraszamy na stronę główną Sport.pl i do aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału