To dlatego Agnieszka Radwańska unika tematu Igi Świątek

3 godzin temu
Zdjęcie: Screen - Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl


Agnieszka Radwańska przez lata była ostoją całego polskiego tenisa. Polka ma na swoim koncie 20 wygranych turniejów rangi WTA. Najwyżej w światowym rankingu singlowym została sklasyfikowana na drugim miejscu. Dziś unika pytań o swoją następczynię - Igę Świątek. Dlaczego?
Agnieszka Radwańska była jedną z najlepszych polskich tenisistek, choć nie udało jej się wygrać turnieju wielkoszlemowego. Najbliżej była w 2012 roku, kiedy to w finale Wimbledonu uległa Serenie Williams. W 2018 roku zakończyła karierę i założyła rodzinę. Nie oznacza to, iż na dobre pożegnała się ze światem tenisa.

REKLAMA







Zobacz wideo Wojciech Szczęsny na ławce?! Kibice odpowiadają Flickowi



Polka regularnie jest zapraszana przez organizatorów Wielkich Szlemów na turnieje legend, gdzie radzi sobie doskonale. W 2023 zagrała w parze z Danielą Hantuchovą w Australian Open. W tym samym roku w duecie z Lindsay Davenport grała na Roland Garros. 35-latka wystąpiła także na tegorocznym Wimbledonie w parze z Włoszką Francescą Schiavone.


To dlatego Radwańska unika tematu Igi Świątek
Od kilku lat Agnieszka Radwańska może podziwiać swoją rodaczkę na korcie. Mowa oczywiście o Idze Świątek, która w tej chwili zajmuje drugie miejsce w rankingu WTA. Ostatnio Polka zmieniła trenera. Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Belg Wim Fissette, który trenował wcześniej między innymi Kim Clijsters, Naomi Osakę, Wiktorię Azarenkę czy Angelikę Kerber. Radwańska do tej pory nie skomentowała decyzji 23-latki. I nie ma w tym nic dziwnego, bo rzadko zabiera głos na temat Igi Świątek. Dlaczego?
Swoją teorię w tej kwestii wysunął Marek Furjan, ekspert i komentator tenisa, który był gościem Łukasza Kadziewicza w programie "Onet Rano" na kanale YouTube.


- Ja myślę, iż Agnieszka Radwańska niechętnie mówi o Idze nie dlatego, iż żywi do niej złą krew, ale wie, jakie są tego konsekwencje. "Radwańska o Świątek" - to jest od razu [na pierwszej stronie - przyp.red] - stwierdził Marek Furjan.



Wtedy wtrącił się Łukasz Kadziewicz. - Ale masz "jedynkę" w "Przeglądzie Sportowym" - powiedział.
- Ale zawsze wyciągnięty jest negatywny kontekst - odparł Marek Furjan.
Idź do oryginalnego materiału