Nadal powiedział, co myśli o Arabii Saudyjskiej. Kilka słów prawdy

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Kilka tygodni temu Rafael przez cały czas oficjalnie ogłosił, iż kończy karierę. Prawdopodobnie jeden z ostatnich meczów Hiszpana mogliśmy oglądać podczas Six Kings Slam. Turniej ten odbył się w Rijadzie, gdzie sześciu wielkich tenisistów zgarnęło olbrzymie nagrody pieniężne. Ostatnio przez cały czas szczerze wypowiedział się nt. swojej współpracy z działaczami z Arabii Saudyjskiej. - Rozumiem wszelkie kontrowersje - tłumaczył.
- Wszystko ma w życiu swój początek i koniec. To odpowiedni moment, aby zakończyć karierę, która była dłuższa i znacznie bardziej udana, niż mogłem sobie wyobrazić - mówił 10 października Rafael Nadal, który za pośrednictwem filmiku w mediach społecznościowych poinformował o zakończeniu kariery. Ostatnim turniejem legendarnego tenisisty ma być Puchar Davisa. Zawody te rozpoczną się za niecały miesiąc.


REKLAMA


Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim


przez cały czas szczery do bólu. Opowiedział o współpracy z Arabią Saudyjską
Za to w dniach 16-19 października legendarnego Hiszpana w towarzystwie czołówki męskiego tenisa oglądaliśmy w Rijadzie podczas pokazowego turnieju Six Kings Slam. Tam w meczu o trzecie miejsce przez cały czas przegrał z Novakiem Djokoviciem 2:6, 6:7. Zmagania w Arabii Saudyjskiej były mocno krytykowane przez wielu ekspertów i kibiców ze względu na horrendalnie wysokie wynagrodzenia, na jakie mogli liczyć zawodnicy. Już za samo uczestnictwo zgarniali półtora miliona dolarów.


Nie od dziś wiadomo, iż Saudyjczycy chcą podbić świat sportu, aby poprawić swój wizerunek. Z tego powodu w tamtejszych miastach organizowane są chociażby gale bokserskie czy turnieje tenisowe, nie wspominając już o transferach topowych piłkarzy. Mimo to Rafael przez cały czas zdecydował się na współpracę z tamtejszymi działaczami, co także budzi wielkie kontrowersje. Ostatnio 38-latek poruszył ten temat w rozmowie z hiszpańskim "AS-em".
- Rozumiem wszelkie kontrowersje. Szanuję każdą opinię, o ile szanowana jest moja. Czy płacą mi za przyjazd tutaj? Tak, ale nie możemy tracić innej perspektywy. Jedynym problemem dla ludzi jest to, iż nam płacą. Bo tak naprawdę przychodząc tutaj pomagamy krajowi. A ci, którzy wypowiadają się przeciwko w tak drastyczny sposób... Nie rozumiem niektórych - powiedział. Następnie próbował wytłumaczyć, iż obecność wielkich tenisistów wpływa na promocję Arabii Saudyjskiej oraz pomaga w przemianie społeczno-kulturowej.
- Tutaj wciąż są opóźnieni w stosunku do zachodu. Dzieje się tak, iż pryzmat, który mamy, jest inny od tego, czego tu doświadczają. Zmiany nie mogą nastąpić w stu procentach z dnia na dzień, ponieważ społeczeństwo nie jest gotowe na radykalne modyfikacje. Wierzę, iż ta zmiana, zamiast w 50 czy 60 lat, nastąpi w znacznie krótszym czasie, w pewnym sensie, pomimo całej krytyki, warto tu być. Przyjmuję krytykę i ją szanuję - kontynuował Nadal, tłumacząc, iż "wspiera turystykę Arabii i pomaga tutejszym ludziom zobaczyć inny świat, jakiego nie widzieli w dotychczasowej historii". - To jest mój punkt widzenia - zaznacza.


Na koniec legendarny tenisista przyznał także, iż ponad połowę ogromnych wynagrodzeń od Saudyjczyków musi oddawać w podatkach. - Kiedy wracam do Hiszpanii, płacę 60 proc. podatku z tego, co zarobiłem. I to nie jest tak, iż zabieram pieniądze do innej części świata - dodał, zaznaczając także, iż finalnie nie chce zostać oszukany wizją wielkich przemian w ustroju i kulturze Arabii Saudyjskiej. - jeżeli za dziesięć lat sytuacja będzie przez cały czas zła lub kraj pozostanie "zamknięty", wtedy wyraźnie powiem, iż powiedzieli mi coś, co nie było możliwe - deklarował.
Idź do oryginalnego materiału