Imponująco wyglądała lista piłkarzy, którzy nie mogli zagrać w tym meczu. Raphinha, Gavi, Joan Garcia, Fermin Lopez po stronie Barcelony, a wśród PSG: Ousmane Dembele, Desire Doue, Marquinhos i Chwicza Kwaracchelia. W dodatku tuż przed pierwszym gwizdkiem kontuzji doznał Portugalczyk Joao Neves. I tak jednak po obu stronach było wielu wspaniałych piłkarzy i to zwiastowało wielkie widowisko.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu
Zmiennik Roberta Lewandowskiego z golem
Od początku mecz stał na wysokim poziomie. Po kwadransie FC Barcelona powinna prowadzić 1:0. Ferran Torres, który zastąpił Roberta Lewandowskiego w wyjściowej "11", dostał w polu karnym kapitalne podanie z prawej strony od Yamala, minął bramkarza, strzelił z sześciu metrów, ale piłkę sprzed linii bramkowej świetnie wybił Zabarnyi.
Cztery minuty później gospodarze już prowadzili. Wszystko zaczęło się od straty Vitinhy i przechwytu Yamala, piłkę dostał na 16 metrze Rashford, odegrał w pole karne do Torresa, który wślizgiem z ośmiu metrów strzelił do siatki.
Potem to PSG przejął inicjatywę i dążył do wyrównania. W 30. minucie Wojciech Szczęsny bardzo dobrze obronił strzał Hakimiego z kąta z wolnego w długi róg. - Polak spisał się doskonale - chwali go Tomasz Wieszczycki, komentujący mecz w Canal+Sport.
W 38. minucie Mendes zrobił świetną akcję indywidualną, ruszając ze swojej połowy, podał do Mayulu, wtedy minął się z piłką Cubarsi, a 19-latek strzałem z 14 metrów strzelił do siatki obok bezradnego Szczęsnego i było 1:1.
Tuż przed przerwą obrońca trofeum miał bardzo dobrą okazję, by prowadzić. Barcola w polu karnym minął z łatwością Martina, strzelił z ośmiu metrów, ale nad poprzeczką.
Ten sam zawodnik mógł strzelić gola tuż na początku drugiej połowy, którą PSG zdecydowanie lepiej zaczął. W 53. minucie Barcola dostał piłkę w polu karnym, strzelił mocno z 12 metrów z kąta, ale Szczęsny odbił piłkę.
- PSG przejął kontrolę nad meczem. Barcelona ma problem, by przejąć kontrolę, a to się zdarza w jej spotkaniach bardzo rzadko. PSG po przerwie jest lepiej przygotowany taktycznie, lepiej czyta rywali. Jestem pod wrażeniem, jak została wyłączona ofensywa Barcelony - dodawał komentator Canal+Sport.
Barcelona rzadko miała w ogóle w tej części okazje. Tak naprawde jedyną w 64. minucie po zespołowej akcji zmarnował Olmo, który strzelał z 10 metrów, piłka minęła bramkarza, ale Hakimi wybił ją sprzed linii bramkowej.
Osiem minut później na boisko pojawił się Robert Lewandowski, ale nie zmienił Torresa, tylko Rashforda. Trener Flick liczył, iż Polak tak jak w dwóch meczach ligowych w tym sezonie, znów w roli zmiennika, trafi do siatki. Lewandowski tym razem był jednak bardzo niewidoczny i nie miał żadnej okazji do zdobycia gola.
PSG dążył do zwycięstwa. W 83. minucie rezerwowy Lee Kang-In strzelił z 14 metrów w słupek. W 90. minucie po asyście Hakimiego z prawej strony rezerwowy Ramos mocnym strzałem z 12 metrów pokonał Szczęsnego i paryżanie wygrali 2:1!
Zobacz także: Flick się nie certoli ws. ter Stegena. Przyznał się do błędu
W trzeciej kolejce Ligi Mistrzów FC Barcelona podejmie Olympiakos (21 października, godz. 18.45), a PSG zagra na wyjeździe z Bayerem Leverkusen (21 października, godz. 21).
FC Barcelona - PSG 1:2 (1:1)
Bramki: Torres (19.) - Mayulu (39.), Ramos (90.).
FC Barcelona: Szczęsny - Kounde, Garcia, Cubarsi, Martin (72. Balde) - de Jong Ż, Pedri (79. Bernal), Olmo Ż (72. Casado Ż) - Yamal Ż, Torres, Rashford (72. Lewandowski).
PSG: Chevalier - Hakimi Ż, Zabarnyi, Pacho, Mendes - Ruiz (72. Ramos), Vitinha, Zaire-Emery - Mbaye (65. Hernandez), Mayulu (80. Lee Kang-In), Barcola (80. Ndjantou).