"Ter Stegen nie zniesie Szczęsnego w Barcelonie. Tego możemy być pewni"

9 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Stringer


Kto będzie numerem jeden w bramce Barcelony w okresie 25/26? Marc-Andre ter Stegen, Inaki Pena, a może Wojciech Szczęsny, jeżeli przedłuży kontrakt? Jak może wyglądać potencjalna rywalizacja Szczęsnego z Ter Stegenem? W jednym z programów Kanału Zero dziennikarz przypomniał historię sprzed lat, gdy Ter Stegen "wymusił" sprzedaż swojego konkurenta. - Szczęsny tam jest za frytki - mówi Wojciech Kowalczyk.
Od początku tego sezonu sytuacja w bramce Barcelony uległa znacznej zmianie. Do momentu kontuzji numerem jeden był Marc-Andre ter Stegen. Gdy Niemiec zerwał ścięgno rzepki w kolanie, to w jego miejsce wskoczył Inaki Pena. Barcelona zareagowała błyskawicznie i przekonała Wojciecha Szczęsnego do przerwania piłkarskiej emerytury, podpisując z nim roczny kontrakt. Do końca 2024 r. Pena grał wszystkie mecze, a potem Hansi Flick postawił na Szczęsnego, który odpłaca się trenerowi dobrymi występami.


REKLAMA


Zobacz wideo Roman Kosecki wprost o sytuacji Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie!


Czytaj także:


Wielka słabość Viktora Orbana. Wyszło na jaw, co robił w Hiszpanii


Ze słów Joana Laporty czy Deco wynika, iż Barcelona nie będzie szukała nowego bramkarza, gdy Ter Stegen wróci do gry. Teraz w hiszpańskich mediach pojawia się najważniejsze pytanie: jak Flick zarządzi tą sytuacją, gdy będzie miał trzech bramkarzy do dyspozycji? Niewykluczone, iż Szczęsny zostanie w Barcelonie na kolejny sezon, bo otrzymał propozycję podpisania nowej umowy.
Z informacji podanych przez "Mundo Deportivo" wynika, iż Ter Stegen ma wrócić do gry w maju, a więc mógłby być dostępny na hipotetyczny finał Ligi Mistrzów z udziałem Barcelony. - Wszystko idzie ku dobremu, jego stan się bardzo poprawił, z czego jesteśmy bardzo szczęśliwi - mówił Flick na konferencji prasowej, zapytany o sytuację Ter Stegena.


Czytaj także:


Była 12:51. Legia wydała oświadczenie po kompromitacji


Szczęsny kontra Ter Stegen w okresie 25/26? "Barcelony nie stać na taki luksus"
Sytuacja w bramce Barcelony była jednym z tematów dyskusji w programie "0:0" w Kanale Zero. Czy Szczęsny będzie rywalizował z Ter Stegenem w przyszłym sezonie? - Szczęsny tam jest za frytki w tym sezonie. Nie wiem, czy w przyszłym sezonie też będzie tam chciał być za frytki - stwierdził Wojciech Kowalczyk, były reprezentant Polski. Po chwili doczekał się kontry od Leszka Orłowskiego, dziennikarza Canal+ Sport.
- Ter Stegen nie zniesie Szczęsnego w roli konkurenta w Barcelonie. Tego możemy być pewni. Ter Stegen był "chory", kiedy był Claudio Bravo. On chodził do dyrektora sportowego i prezydenta i ich szantażował: sprzedajcie w końcu tego Bravo, bo ja odejdę. Luis Enrique wolał Bravo, a gdy go sprzedano, to przez pół roku do Ter Stegena nikt się nie odzywał. Miał przechlapane od kolegów z szatni. To była persona non grata - odpowiedział dziennikarz.


Zobacz też: Lewandowski jest niesamowity! Wyrównał rekord Leo Messiego
Kowalczyk twierdzi, iż rywalizacja Szczęsnego z Ter Stegenem mogłaby wyjść na korzyść Barcelonie. - To mogłoby być dobre rozwiązanie. Wojtek wiedział doskonale, iż on raczej nie będzie za dużo bronił. Teraz się nadarzyła taka sytuacja od spóźnienia Peny na odprawę. Taki Ter Stegen, będąc rodakiem trenera i kapitanem Barcelony, byłby numerem jeden, a Szczęsny miałby swoje rozgrywki w Pucharze Króla - mówi "Kowal". - Barcelony nie stać na taki luksus, by mieć takich dwóch bramkarzy - podsumował Orłowski.
Barcelona zagra w kolejnym meczu z Rayo Vallecano. To spotkanie odbędzie się w poniedziałek 17 lutego o godz. 21:00. Relacja tekstowa na żywo w Sport.pl.
Idź do oryginalnego materiału