Wiktor Przyjemski nie zdołał obronić złotego medalu IMŚJ, przegrywając ze znacznie lepiej przystosowanym tego dnia Nazarem Parnitskyim. Srebrny medal to również spore osiągnięcie, szczególnie przy obecnym stanie zdrowia polskiego młodzieżowca. Minął praktycznie miesiąc od poważnego wypadku w meczu BAUHAUS-Ligan Rospiggarny Hallstavik z Lejonen Gislaved. Przyjemski od tego czasu skupił się na powrocie do zdrowia, aby móc powalczyć o obronę złotego medalu w Vojens.
Przyjemski szczerze o srebrnym medalu
Nazar Parnitsky był tego dnia niesamowity. Do tego błoto na torze w Vojens wymagało sporego zaangażowania, co w przypadku poważnej kontuzji jest ostatecznie niemożliwe. Wiktor Przyjemski może również się cieszyć, iż opady nie wyrzuciły go z podium IMŚJ. Jak sam opowiada dla fimspeedway.com, dla niego srebrny medal to jak zwycięstwo z obecnymi kontuzjami.
– Będąc szczerym to nie czuję się, jakbym przegrał złoty medal po tak trudnej walce – mówi. – Bardziej czuję, iż wygrałem srebro. Ból w obu nogach to jedno, ale cieszę się, iż udało mi się wystartować.
Myślami był przy operacji
Ostatecznie Wiktor Przyjemski zdobył siedem punktów, ale w ostatnim biegu myślami był…na stole operacyjnym. Polski młodzieżowiec przez całe zawody zmagał się z tępym bólem, co znacznie wpływało na jego jazdę. W ostatnich momentach czekał jedynie na koniec zawodów.
– W swoim ostatnim wyścigu myślami byłem przy operacji. Muszę pozbyć się metalu ze swojej nogi, po czym poczuję ulgę. To był ciężki wieczór i warunki torowe zdecydowanie nie pomagały – podkreślił zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin. – Wielkie gratulacje dla Nazara. To była niesamowita potyczka przez cały sezon. Mam nadzieję, iż w przyszłym będzie podobnie.