Tego nie pokazali w "The Last Dance". Wystawiono nakaz aresztowania Michaela Jordana

3 godzin temu
Zdjęcie: screen https://www.youtube.com/watch?v=ylqVudWf3fQ


Michael Jordan to legenda nie tylko koszykówki, ale i całego światowego sportu. Kilkadziesiąt lat temu Amerykanin podbijał parkiety NBA, jednak wiele mówiło się również o jego życiu poza parkietem. Wiąże się z nim bardzo interesująca historia, którą ostatnio przypomniał hiszpański "AS". Z jakiego powodu za Jordanem pod koniec lat 80. wystawiono nakaz aresztowania?
Trudno znaleźć jakiegokolwiek kibica koszykówki, który nigdy nie słyszał o Michaelu Jordanie. Na jego koncie znajdziemy m.in. sześć mistrzostw NBA oraz dwa złote medale olimpijskie. Amerykanin to legenda Chicago Bulls, która wraz z upływem czasu stała się ikoną świata sportu, ale także kultury masowej.

REKLAMA







Zobacz wideo Świątek bez trenera! Pożegnała się z Wiktorowskim



Pewnego dnia Jordan przesadził. Władze były bezwzględne
O życiu Jordana powstały już seriale (jak głośny "The Last Dance" Netflixa), książki oraz filmy. W mediach można natomiast przeczytać dziesiątki anegdot i historii związanych z amerykańskim koszykarzem, które opowiadają o jego życiu prywatnym, pasjach, błędach czy przewinieniach. Jedną z nich przypomniał ostatnio hiszpański dziennik "AS".


4 czerwca 1989 roku Michael Jordan rozpoczynał wakacje po przegranej Chicago Bulls w finale Konferencji Wschodniej przeciwko Detroit Pistons. Rozdrażniony zawodnik pędził swoim rocznym wówczas Ferrari Testarossa z rejestracją M-AIR-J w stronę rodzinnej Karoliny Północnej. W pewnym momencie przemknął przez jedną z dróg z prędkością ponad 150 km/h, znacząco łamiąc przepisy.
Nic dziwnego, iż pirat drogowy, w którego wcielił się Jordan, został zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze nałożyli na niego dwa mandaty: jeden za zbyt dużą prędkość i drugi za... brak prawa jazdy! prawdopodobnie cała sprawa nie urosłaby do rozmiarów afery, gdyby nie fakt, iż Amerykanin po prostu zapomniał zapłacić opisanych kar. W końcu władze straciły cierpliwość i wystawiły za nim nakaz aresztowania. "Sąd w Lexington wydał nakaz aresztowania, który stał się sławny w całych Stanach Zjednoczonych" - czytamy.


Wtedy - jak podkreśla "AS" - Michael Jordan mógł wykorzystać swoją popularność. Jego agenci gwałtownie opłacili mandaty w wysokości zaledwie 102 dolarów i podesłali kopię prawa jazdy. Ciekawostką jest fakt, iż legenda NBA uwielbia brawurową jazdę samochodem. - Zawsze wszędzie jeździliśmy razem, braliśmy samochód i jechaliśmy 180, 190, prawie 200 km/h… Kiedy zauważyliśmy, iż ktoś się do nas zbliża, przyspieszyliśmy jeszcze bardziej, ponad 20 ... Następną rzeczą, którą zobaczyliśmy trzy kilometry dalej, było około dwadzieścia radiowozów blokujących drogę. Ale kiedy zatrzymaliśmy się i wysiedliśmy, policjanci mówili: Och, panie Jordan, przepraszamy, niech pan po prostu jedzie trochę wolniej - opowiadał Charles Barkley - kolega Jordana cytowany przez wspomniane źródło.



Za to ostatnio 61-latek postanowił dołożyć do swojej kolekcji kolejny imponujący pojazd, który osiąga 100 km/hw 1,86 sekundy.
Idź do oryginalnego materiału