Dallas Mavericks zdecydowanie nie są w tej chwili w optymalnej formie. Podopieczni Jasona Kidda w piątkowy wieczór ulegli Cleveland Cavaliers, tym samym już po raz drugi w trwającym sezonie zaliczając serię czterech porażek pod rząd. Wprawdzie bilans (20-15) wciąż jest pozytywny, to jednak w grze ekipy z Teksasu coś się zacięło, w czym spory udział mają na pewno absencje zawodników – w tym największej gwiazdy, Luki Doncicia – spowodowane problemami zdrowotnymi. Jakby tego było mało, na zaledwie godziny przed kolejnym meczem okazało się, iż przymusowa przerwa czeka kolejnego z graczy.
Według doniesień niezawodnego Shamsa Charanii z ESPN, druga z największych gwiazd Dallas Mavericks, Kyrie Irving, będzie zmuszony odpocząć od gry przez okres od jednego do dwóch tygodni. Powodem – problemy z dyskiem w kręgosłupie, które dokuczają doświadczonemu koszykarzowi już od jakiegoś czasu, przez co 32-latek opuścił już dwa z ostatnich trzech meczów swojej drużyny. W ciągu kilku najbliższych dni ma być poddany leczeniu mającemu na celu uśmierzenie bólu, co w zamierzeniu ma pomóc w ustaleniu dalszej kuracji oraz dokładnej daty jego powrotu do gry.
Taki pech nie mógł przydarzyć się w gorszym momencie i to dla obu stron. „Uncle Drew” zaliczył w tym sezonie już 30 występów, w których notował średnio 24,3 punktu, 4,9 asysty i 4,6 zbiórki na mecz, trafiając przy tym 49% wszystkich rzutów z gry, w tym 44,1% z dystansu. We wstępnym głosowaniu do udziału w Meczu Gwiazd zajął czwarte miejsce wśród graczy obwodowych Konferencji Zachodniej. Całościowo Irving rozgrywa bardzo dobry sezon, więc kto wie jak taka przymusowa przerwa na niego wpłynie. Tym bardziej, iż nie wiadomo czy sytuacja nie jest poważniejsza niż to w klubie zakładają.
Co więcej, bez Kyriego Mavs będą pozbawieni już drugiej ze swoich trzech największych gwiazd. Wszyscy w Dallas na pewno wciąż mają w pamięci uraz łydki, którego podczas rozgrywanego w NBA Christmas Day meczu z Minnesota Timberwolves nabawił się Luka Doncic, który wypadł na co najmniej miesiąc, choć najnowsze doniesienia sugerują, iż jego powrót może się wydłużyć.
Od momentu urazu Słoweńca drużyna ewidentnie straciła na sile ofensywnej, w połowie rozegranych od tamtej pory spotkań nie mogąc zdobyć choćby 100 punktów. Z najlepszych strzelców dostępny pozostaje jedynie Klay Thompson, jednak on, w przeciwieństwie do pozostałej dwójki, nie jest skuteczny w grze izolacyjnej. Innymi słowy – bez kreatorów gry ciężko mu będzie samemu odpowiadać za ataki zespołu. No chyba, iż swoje szanse wykorzystają PJ Washington Jr czy Quentin Grimes (ostatnio przeciwko Cleveland Cavaliers rzucił rekordowe w tym sezonie 26 „oczek”).
W przypadku Mavericks trudno jeszcze mówić o takim szpitalu, jaki panował w tym sezonie w New Orleans Pelicans czy Orlando Magic, ale nie zmienia to faktu, iż można tu już dostrzec pewną zależność. Niemal za każdym razem, gdy jeden z graczy wraca do siebie po chorobie, inny zdaje się od razu wypadać z gry. Pod względem pecha związanego z kontuzjami to jeden z najgorszych okresów dla tej drużyny. Gdy wszyscy są zdrowi, podopieczni Jasona Kidda wyglądają jak murowany kandydat do walki o najwyższe cele, ale w tym sezonie to raczej rzadki widok. Niemal każdy z kluczowych zawodników ma za sobą krótszy lub dłuższy okres absencji i, jeżeli sytuacja się nie poprawi, Mavs grozi spadek do strefy play-in.
Dodatkowo kalendarz również ich nie rozpieszcza. Już najbliższej nocy Klay i spółka zmierzą się z Memphis Grizzlies, a w ciągu kilku najbliższych tygodni na rozkładzie mają też takie drużyny, jak Los Angeles Lakers, Denver Nuggets, Oklahoma City Thunder czy Boston Celtics. Nieobecność Irvinga, o Luce choćby nie wspominając, z którymkolwiek z tych rywali będzie prawdziwym testem bojowym dla całej reszty składu. Na pewno w Dallas muszą znaleźć sposób, by poprawić sytuację i udowodnić, iż bez największych gwiazd też da się wygrywać mecze.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!