Tam zagra trzecioligowiec. Klejnot za 11 milionów, a na trybunach są pustki

10 godzin temu
Caserto - włoskie miasto w Kampanii, liczące nieco ponad 72 tys. mieszkańców - przeciętnym kibicom raczej nie jest zbyt dobrze znane. niedługo ma się to jednak zmienić. A wszystko za sprawą imponującego stadionu, jaki w nim powstanie. Nowoczesny obiekt ma kosztować 11 mln euro i pomieścić choćby 16 tys. widzów. Przedsięwzięcie wydaje się bardzo ambitne, biorąc pod uwagę, iż na co dzień stadion będzie domem klubu z... trzeciej ligi.
Alberto Pinto - tak nazywa się obecny stadion Casertany. Wybudowany w 1936 r. obiekt może pomieścić nieco ponad 6 tys. widzów. Ambicje klubu są jednak znacznie większe. - Trzeba zrobić coś niezwykłego, a stadion byłby czymś takim. Nowy stadion jest potrzebny, aby zmienić historię - mówił w marcu tego roku prezes klubu Giuseppe D’Agostino portalowi quifinanza.it. Plan niedługo ma zostać wcielony w życie.


REKLAMA


Zobacz wideo Totalna degrengolada w Legii


Budują stadion za 11 mln. Mało kto o nich słyszał
O ewentualnej budowie nowego obiektu mówiło się od lat, ale zawsze brakowało pieniędzy. W końcu ma jednak ona nastąpić. Gmina wyraziła już zgodę na rozbiórkę starego stadionu, a firma Aurora Immobiliare przygotowała projekt architektoniczny. Zgodnie z jej koncepcją stadion ma pomieścić 12,5 tys. kibiców i mieć możliwość rozbudowy do 16 tys. Wszystkie miejsce będą zadaszone. Do tego dochodzi część komercyjna i parking na ok. 500 pojazdów. Mowa zatem o prawdziwej stadionowej perełce.


Według Digi Sport całość ma kosztować 11 mln euro, co wydaje się kwotą zaskakująco niewielką jak na skalę prac. "Miasto będzie miało w centrum klejnot za 11 mln euro" - czytamy. Budowa rozpocznie się w przyszłym roku, a jej zakończenie planowane jest na 2028 r. Pytanie tylko, czy inwestycja rzeczywiście ma sens.


Zobacz też: Klub Ekstraklasy zaczął transferową ofensywę. Gracz wprost z Ligi Mistrzów
Zaskakujący projekt włoskiego klubu. Od lat grają w trzeciej lidze
Miasto Caserta, oddalone o około 40 km od Neapolu, liczy zaledwie nieco ponad 72 tys. mieszkańców. Oznacza to, iż stadion pomieściłby niemal 1/5 z nich. Wypełnienie trybun może być więc bardzo trudne, tym bardziej iż Casertana nie należy do potentatów. - Frekwencja jest niska. Problem w tym, iż Casertana interesuje niewielu - przyznał sam jej prezes.


Klub ma co prawda bogatą historię, bo powstał już w 1908 r., ale raczej nie odnosił większych sukcesów. W najwyższej klasie rozgrywkowej występował jedynie przed II wojną światową. W Serie B po raz ostatni pojawił się w okresie 1991/92, a w poprzednim z trudem utrzymał się w Serie C. W obecnych rozgrywkach zajmuje jednak całkiem niezłe 5. miejsce i liczy się w walce o awans do drugiej ligi.
Idź do oryginalnego materiału