Takiej propozycji walki Usyk jeszcze nie miał. "Tam jestem niepokonany"

Oleksandr Usyk (24-0, 15 KO) z pewnością przyzwyczaił się do tego, iż na jego biurku leży stos ofert walk od potencjalnych rywali. Propozycja, którą wygłosił jeden z rosyjskich pięściarzy, należy bez wątpienia do jednej z najdziwniejszych. Stwierdził bowiem, iż chciałby bić się z mistrzem na ulicy. - On jest z Ukrainy, ja z Rosji i mamy tę samą mentalność, mentalność uliczną - powiedział. Niecodzienne wyzwanie Ukraińcowi złożył człowiek, który w piątek sam został mistrzem świata.
Usyk to król wagi ciężkiej. W tej kategorii dwukrotnie unifikował tytuły czterech największych federacji bokserskich. W jego postrzeganiu kilka zmienia to, iż ostatnio zdecydował się zwakować tytuł WBO, więc utracił status niekwestionowanego czempiona.


REKLAMA


Zobacz wideo Mama pytała, po co mi to? Brzęczek szczery


Rosjanin chce bić się z Usykiem na ulicy. "To byłaby dobra walka"
38-latek miał cel w tym, iż zrzekł się wspomnianego tytułu WBO. Gdyby go zachował, musiałby zmierzyć się z Fabio Wardleyem (20-0-1, 19 KO). To dobry pięściarz, ale zarazem nieatrakcyjny medialnie, więc starcie z nim nie przyniosłoby wielkich korzyści finansowych. Bez tego pasa Usyk ma większą swobodę w doborze rywala. Ale prawdopodobnie choćby jego zaskoczyłby pomysł, do którego odniósł się Murat Gassijew (33-2, 26 KO).


Rosjanin, zapytany przez profil IBA Pro Boxing o możliwość walki z Usykiem na ulicy, odparł: - To byłaby dobra walka. On jest z Ukrainy, ja z Rosji i mamy tę samą mentalność, mentalność uliczną. Nie ma wątpliwości, iż on też stoczył wiele walk ulicznych. Nie teraz, ale na pewno kiedy był młodszy.
Na pytanie, kto wygrałby tę walkę, 32-latek odparł: - Mogę powiedzieć, iż na ulicy jestem niepokonany!


Oczywiście to tylko luźne dywagacje Gassijewa przed kamerą, ale warto przypomnieć, iż jego walka z Usykiem, niezależnie od tego gdzie i na jakich zasadach by do niej doszło, byłaby rewanżem. Pierwsze starcie miało miejsce w 2018 roku na Stadionie Olimpijskim w Moskwie. Był to finał prestiżowego turnieju World Boxing Super Series, którego stawką były cztery tytuły kategorii junior ciężkiej. Gassijew nie sprostał w nim znacznie bardziej ruchliwemu Usykowi, który wyprowadził wówczas aż trzy razy więcej ciosów od Rosjanina i wygrał wyraźnie na punkty: 119-109, 120-108 i 119-109.


Po tej porażce Gassijew przeniósł się do wagi ciężkiej, ale jego kariery w królewskiej dywizji nie da się porównać do tej, którą zrobił Ukrainiec. Czy jednak ma szansę ponownie skrzyżować z nim rękawice? Na papierze tak, ponieważ 12 grudnia pokonał Kubrata Pulewa (32-4, 14 KO) i stał się właścicielem pasa mistrza świata WBA w wersji Regular. W praktyce wątpliwe jest, by Usyk był zainteresowany takim starciem, gdyż szykuje się na pojedynek z Deontayem Wilderem (44-4-1, 43 KO).