Sporo działo się na parkiecie hali Crypto.com Arena w Los Angeles, nie tylko w trakcie meczu, ale także między kwartami. Kibice nie mogli narzekać na nudę, a show dostarczył im jeden z kibiców.
REKLAMA
Zobacz wideo Goncalo Feio bohaterem czy bajerantem? Żelazny: Nie dotrwa do końca sezonu
Rzut życia za dziesiątki tysięcy dolarów w NBA
Los Angeles Lakers i New York Knicks stoczyli zacięty bój na parkiecie. Goście nie pozwolili na stworzenie dużej przewagi, deptali po piętach. Po pierwszej kwarcie Lakers mieli zaledwie cztery punkty przewagi, prowadzili 31:27. Ale w ciągu kolejnych 12 minut stracili kontrolę nad wydarzeniami, zostawiali rywalom zdecydowanie za dużo miejsca, popełniali liczne błędy w obronie. W efekcie wyraźnie przegrali drugą kwartę, do szatni schodzili przy wyniku 51:60.
W przerwie organizatorzy zorganizowali konkurs dla kibiców. Zadanie w teorii wydawało się proste - trzeba było trafić do kosza z połowy boiska. Ten, któremu się to uda, zdobędzie nagrodę w wysokości 100 tys. dolarów. W praktyce bardzo trudno rzucić celnie z takiej odległości.
Zobacz też: Niespodziewany wpis ter Stegena. Nagle ogłosił koniec
Wyzwanie podjął kibic Los Angeles Lakers o imieniu Mike. Nie miał postury koszykarza, ale nie bał się zaryzykować. Odsunął się od linii środkowej na kilka kroków, chwilę kozłował piłkę, by móc się skupić. W końcu podszedł i rzucił najlepiej, jak tylko mógł.
Piłka leciała stosunkowo nisko, biorąc pod uwagę sporą odległość od kosza. Ale kibic rzucił ją na tyle mocno, iż była w stanie swobodnie wpaść do kosza, bez odbijania o tablicę czy czekania, aż zakręci się na obręczy. Tłumy na trybunach oszalały, były pod wrażeniem, euforii i euforii nie ukrywał także zwycięzca konkursu. Otrzymał w nagrodę 100 tys. dolarów.
Lakers odrobili straty i wygrali
Po tym fenomenalnym rzucie koszykarze wrócili do gry. Gospodarze byli zmuszeni do odrabiania strat. W trzeciej kwarcie nieznacznie je zmniejszyli, z dziewięciu do ośmiu punktów (76:84). W czwartej Los Angeles zagrało na dużo wyższej intensywności, lepiej współpracowali Luka Doncić i LeBron James. Lakers doprowadzili do remisu 99:99 i ostatecznie do dogrywki, w której minimalnie okazali się lepsi, wygrali finalnie z New York Knicks 113:109.
Zdecydowanie James i Doncić wykonali znakomitą robotę. Razem rzucili aż 63 punkty, czyli ponad połowę dorobku Lakers w tym meczu. Wspólnie zaliczyli 21 zbiórek i 20 asyst, obaj mogli cieszyć się z double-double - Doncić dzięki 32 punktom i 12 asystom, James dzięki 31 punktom i 12 zbiórkom. Najskuteczniejszym graczem meczu był jednak Jalen Brunson z New York Knicks (39 pkt).
W tabeli Konferencji Zachodniej Los Angeles Lakers są na drugim miejscu z bilansem 40 zwycięstw i 21 porażek, wyprzedza ich tylko Oklahoma City Thunder (51-11). Z kolei na Wschodzie New York Knicks są trzecią siłą (40-22), ustępują tylko Cleveland Cavaliers (52-10) i Boston Celtics (45-18).