Tak wyglądała droga Biało-Czerwonych na Mistrzostwa Świata Kobiet 2025

2 godzin temu

Już w piątek, 28 listopada, reprezentacja Polski kobiet rozpocznie rywalizację w Mistrzostwach Świata 2025. Biało-Czerwone znalazły się w gronie 32 najlepszych drużyn świata i po raz dziewiętnasty w historii wystąpią w światowym czempionacie. Ich droga do Holandii i Niemiec rozpoczęła się… podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Europy Kobiet 2024.

Niemal dokładnie rok temu emocjonowaliśmy się występem podopiecznych Arne Senstada w EHF EURO 2024. Polki rozegrały bardzo dobry turniej, zajmując 9. miejsce – najwyższe od 18 lat. Wynik ten miał najważniejsze znaczenie dla dalszej drogi naszego zespołu, gdyż dzięki niemu Biało-Czerwone zostały rozstawione w pierwszym koszyku przed losowaniem par eliminacyjnych do Mistrzostw Świata Kobiet 2025.

Grudniowe losowanie przydzieliło Polkom rywalki z Macedonii Północnej – drużynę, która ostatni raz wystąpiła na Mistrzostwach Świata w 2007 roku. Nasz zespół był więc faworytem tego dwumeczu.

Zanim jednak doszło do kolejnych spotkań, w lutym Związek Piłki manualnej w Polsce poinformował o przedłużeniu umowy z trenerem Arne Senstadem. Norweg poprowadzi reprezentację kobiet co najmniej do końca współorganizowanych przez Polskę Mistrzostw Europy Kobiet 2026.

“Po zakończeniu ostatniego EURO wszyscy chcieliśmy dalej wspólnie pracować, bo wiemy, iż możemy osiągnąć jeszcze więcej i dalej rozwijać nasz zespół oraz polską piłkę ręczną. Cieszę się, iż Prezes Sławomir Szmal myśli podobnie, więc ustalenie szczegółów dalszej współpracy nie było trudne. Jestem przekonany, iż z tą grupą zawodniczek i moim sztabem możemy osiągnąć jeszcze lepsze wyniki. Wszyscy ciężko pracujemy na wspólny sukces. Wierzę, iż podjąłem dobrą decyzję, która będzie z korzyścią dla mnie, dla reprezentacji i dla polskiej piłki manualnej” – mówił wówczas selekcjoner Arne Senstad.

W ramach przygotowań do meczów eliminacyjnych Biało-Czerwone w marcu wystąpiły w silnie obsadzonym turnieju Golden League z Holandią, Danią i Norwegią. Co ciekawe, zawody odbyły się w ’s-Hertogenbosch, czyli w tym samym miejscu, gdzie Polki rozegrają fazę grupową MŚ 2025.

Choć Biało-Czerwone zanotowały trzy porażki (22:26 z Holandią, 28:32 z Norwegią i 18:29 z Danią), zyskały cenne doświadczenie w starciach z czołówką świata. To właśnie wtedy Arne Senstad rozpoczął stopniową przebudowę drużyny – w kadrze zadebiutowały Klaudia Grabińska i Joanna Granicka.

W kolejnych tygodniach pojawiła się kolejna znakomita wiadomość. Do sztabu szkoleniowego dołączyła legenda norweskiego szczypiorniaka – Heidi Løke, która objęła funkcję asystentki trenera. Z kolei Eirik Haugdal został trenerem współpracującym, odpowiedzialnym m.in. za szkolenie bramkarek.

Losy awansu na MŚ 2025 rozstrzygnęły się w kwietniu. W ramach pierwszej odsłony dwumeczu reprezentacja Polski kobiet pod wodzą selekcjonera Arne Senstada pokonała w Koszalinie Macedonię Północną wynikiem 22:18. Rewanż odbył się kilka dni później w Bitoli. Biało-Czerwone nie tylko obroniły przewagę, ale po raz drugi pokonały rywalki, tym razem 23:21.

Losowanie składów fazy grupowej MŚ 2025 odbyło się w czwartek 22 maja w holenderskim 's-Hertogenbosch. Reprezentacja Polski trafiła do drugiego koszyka z czterech możliwych. W wyniku losowania Polki trafiły do Grupy F razem z Francją, Tunezją i Chinami.

Wakacje stanęły natomiast pod znakiem transferów. Najgłośniejszym ruchem było przejście Moniki Kobylińskiej z CSM București do Gloria Bistrița. Natalia Nosek zasiliła SCM Craiova, a Dagmara Nocuń trafiła do Budućnosti Podgorica. Do rumuńskich klubów przeniosły się także Aleksandra Olek (HC Dunărea Brăila) i Magda Balsam (CSM Slatina), co potwierdza rosnącą pozycję Polek w tej lidze. Adrianna Płaczek po dwóch latach w Paryżu wybrała DVSC Schaeffler z Debreczyna, również grający w Champions League. Na krajowym podwórku Daria Przywara i Adrianna Górna zamieniły Lubin na Lublin, a w Niemczech barwy klubowe zmieniły Paulina Uścinowicz i Joanna Granicka. Karierę zakończyła Marlena Urbańska.

Na kolejne zgrupowanie reprezentacji Polski kobiet trzeba było czekać przeszło pięć miesięcy. Biało-Czerwone wróciły do wspólnych treningów w pierwszej połowie września, kiedy ruszyło zgrupowanie w Wałczu, które symbolicznie rozpoczęło przygotowania Polek do udziału w Mistrzostwach Świata Kobiet 2025.

Punktem kulminacyjnym zgrupowania był pierwszy mecz towarzyski w okresie 2025/2026. W sobotę 20 września Polki podjęły w Gnieźnie Serbię. Spotkanie miało niecodzienny przebieg. Po pierwszej połowie wysoko prowadziły Serbki (16:11), ale po zmianie stron Polki odrobiły straty i odwróciły losy spotkania (30:26). Szansę na debiut w narodowych barwach otrzymały kolejne dwie zawodniczki: Natalia Pankowska i Malwina Hartman.

Niespełna miesiąc później Biało-Czerwone spotkały się ponownie, aby przystąpić do inauguracji rozgrywek EHF EURO Cup 2026, w których Biało-Czerwone – jako współgospodynie przyszłych mistrzostw Europy – biorą udział zamiast eliminacji.

Polki od początku powtarzały, iż mecze w ramach tego turnieju zamierzają wykorzystać jako element przygotowań do zbliżających się MŚ 2025 i tak też się stało. Na start EHF EURO Cup 2026 Polki wysoko pokonały w Mielcu Słowację (28:20), ale kilka dni później przegrały na wyjeździe z Rumunią (29:34). Selekcjoner Senstad testował różne warianty taktyczne i personalne.

W połowie października Norweg ogłosił natomiast szeroki skład na mistrzostwa, który 5 listopada zawęził do 17 nazwisk (LISTA). W porównaniu z ubiegłorocznym turniejem EHF EURO 2024, doszło do kilku zmian. W składzie na MŚ 2025 zabrakło Magdaleny Drażyk, Adrianny Górnej, Aleksandry Tomczyk, Sylwii Matuszczyk, Marleny Urbańskiej i Aleksandry Zych. Do zespołu dołączyły w ich miejsce Natalia Janas, Joanna Granicka, Katarzyna Cygan, Natalia Pankowska i Nikola Głębocka.

16 listopada we Władysławowie rozpoczęło się natomiast ostatnie zgrupowanie przed mundialem. Po kilku dniach treningów kadra udała się do Poreču, aby w niedalekim Novigradzie rozegrać towarzyski turniej z udziałem Senegalu i gospodyń.

W Chorwacji nasze reprezentantki pokazały się z dobrej strony. W pierwszym spotkaniu, z Senegalem, Polki długo ambitnie goniły wynik, a w ostatnich sekundach miały szansę choćby na zwycięstwo. Dokładnie 55 sekund przed końcem meczu nasze reprezentantki wykorzystały błąd Senegalek i przez skuteczny kontratak na prowadzenie wyprowadziła nas Katarzyna Cygan (27:26). Niestety, rywalki znalazły jeszcze sposób, aby wyrównać (27:27). 24 godziny później przeciwniczkami Polek były gospodynie. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana (11:11), ale druga należała już do Biało-Czerwonych, które wygrały mecz 27:22, jednocześnie triumfując w całych zawodach. „Zwycięstwo z Chorwacją to dobry prognostyk przed zbliżającymi się mistrzostwami świata. Cieszy nas ta wygrana i nasza postawa. Teraz będziemy analizować jeszcze, co musimy poprawić przed startem turnieju” – mówiła po zakończeniu drugiego spotkania Daria Michalak.

Z Chorwacji Polki polecą bezpośrednio do Holandii. W ramach Mistrzostw Świata Kobiet 2025 nasze reprezentantki zagrają w Grupie F razem z Francją, Tunezją i Chinami. Biało-Czerwone swoje mecze grupowe rozegrają w holenderskim 's-Hertogenbosch kolejno z Chinami (godz. 18.30), Tunezją (godz. 15.30) i Francją (21.00) w dniach 28 listopada, 30 listopada i 2 grudnia. Do rundy głównej awansują trzy najlepsze drużyny, z zachowaniem zdobytych punktów. W przypadku awansu, Polki przeniosą się do Rotterdamu. jeżeli zagrają o Puchar Prezydenta IHF, pozostaną w 's-Hertogenbosch.

Wcześniej przedstawiliśmy już niezbędnik kibica pt. „Wszystko, co trzeba wiedzieć o Mistrzostwach Świata w Piłce manualnej Kobiet 2025” (TUTAJ) oraz przybliżyliśmy historię występów Polek na mistrzostwach świata (TUTAJ). Zastanawialiśmy się także, jak prezentują się sylwetki grupowych rywalek naszego zespołu (TUTAJ).

Idź do oryginalnego materiału