"Szkoda, iż wciąż musimy wracać do przypadków haniebnego traktowania Ukraińców w Polsce. Ale takie podejście, jak w przypadku Darii, jest absolutnie nie do przyjęcia. (...) Jako minister spraw zagranicznych Ukrainy nalegam na sprawiedliwe ukaranie tych, którzy pozwalają sobie na ksenofobiczne ataki wobec Ukraińców zarówno w Polsce, jak i w innych krajach. Naród ukraiński z pewnością nie zasługuje na takie traktowanie" - pisał Andrij Sybiha. Taki komunikat wydał w związku z informacją o prześladowaniu 15-letniej córki Jurija Hładyra, ukraińskiego siatkarza, grającego na co dzień w PlusLidze, do którego miało dojść w jednym z prestiżowych liceów w Warszawie. Okazuje się jednak, iż najpewniej MSZ Ukrainy nieco się pomylił, jeżeli chodzi o charakter ataków.
REKLAMA
Zobacz wideo Moustapha M'Baye po wygranej nad PGEGiEK Skrą Bełchatów: choćby nie zaglądam w tabelę, ile mamy punktów
Prawnik rodziny Hładyr zabrał głos w sprawie prześladowania córki siatkarza. "Nie ma charakteru ksenofobicznego"
Teraz głos w sprawie zabrał dr Mateusz Mickiewicz, który reprezentuje rodzinę siatkarza. Zrobił to za pośrednictwem wideo na Instagramie. - Nadmieniam od razu, iż sprawa nie ma charakteru ksenofobicznego - zaznaczył na wstępie prawnik. - Zaś jedynym celem podejmowanych działań przez jej rodziców jest zapewnienie bezpieczeństwa dziecka, dobra dziecka, które zostało naruszone. I w tym przedmiocie liczymy na podjęcie dalszych, adekwatnych działań prawnych - dodawał.
- Nadmieniam, iż podjęliśmy próbę, z uwagi na charakter tego sporu, polubownego rozwiązania tej sytuacji. Jednak wskutek postawy osób decyzyjnych w szkole nie doszło do tego porozumienia, więc czekamy na dalsze działania i rozwój sytuacji - mówił prawnik. A co takiego zrobiła szkoła? Nie ukarała oprawców, a zamiast tego... wykluczyła córkę siatkarza z listy uczniów, co mocno wzburzyło szczególnie ukraińskie media.
Wiadomo, jakie działania już podjęto
Prawnik ujawnił też, na jakim etapie są działania prawne. - Chciałem podziękować Komendzie Stołecznej Policji, Komendzie Rejonowej Policji Warszawa 4 za podjęcie niezwłocznych działań. W tym zakresie odbyły się już pierwsze czynności procesowe z udziałem samej małoletniej, jak i jej matki. Dzisiaj wysłane zostaną już wnioski do odpowiednich sądów o podjęcie odpowiednich działań prawnych - przekazał Mickiewicz.
Zobacz też: Czarna seria polskiego klubu. Tak zareagowali na złe wieści ws. kadrowicza.
Głos w sprawie za pośrednictwem Polsatu Sport zabrał też ojciec poszkodowanej. - Mówimy o innych czasach. Kiedy ja dorastałem, to inaczej rozwiązywało się te problemy. Teraz nie można używać żadnej przemocy. Ja jako ojciec jak usłyszałem te nagrania, to tylko jedna myśl chodziła mi po głowie, ale w tych czasach tego nie wolno robić. Zostaliśmy uczuleni na to, żeby pójść prawidłową drogą i jak na razie robi to bardzo dobre rezultaty - mówił, podkreślając, iż chce pokazać dziecku, iż "sprawiedliwość istnieje na tym świecie".

2 godzin temu















