Iga Świątek (2. WTA) po raz kolejny pokazała świetną formę i wygrała już drugi mecz podczas Australian Open. Wcześniej Polka okazała się lepsza od Kateriny Siniakovej (50. WTA), a teraz bez większego trudu rozprawiła się z Rebeccą Sramkovą (49. WTA). Obie panie na korcie spędziły zaledwie godzinę, bo Świątek grała tak dobrze.
REKLAMA
Zobacz wideo BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała pokonał KSG Warszawę w 1/8 TAURON Pucharu Polski. Julita Piasecka: Nie bawiłyśmy się grą
Amerykanie zwrócili uwagę na zwycięstwo Igi Światek. Ta statystyka mówi wszystko
"The Washington Post" po meczu Świątek ze Sramkovą zwrócił uwagę, iż Polka "wkroczyła" do III rundy Australian Open, a zwycięstwo odniosła "w ciągu godziny". Podkreślono także, iż pierwszy set trwał zaledwie 26 minut, a w nim wiceliderka światowego rankingu zwyciężyła 6:0.
"Pięciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema ma zwyczaj szybkiego przechodzenia przez wczesne rundy w turniejach wielkoszlemowych" - napisano o wyniku Polki. Amerykanie przedstawili także statystykę, która potwierdza te słowa. "Wygrała prawie 12 procent swoich setów w Wielkich Szlemach wynikiem 6-0, co stawia ją w ekskluzywnym towarzystwie" - czytamy dalej.
Opta doprecyzowała, iż Świątek wygrała 11,9 procenta setów w Wielkim Szlemie wynikiem 6:0. Łącznie Polka zaliczyła aż 27 "bajgli" w czterech najważniejszych turniejach. Na Australian Open był to jej trzeci set bez straty gema.
Nie zabrakło także wspomnienia o momencie, kiedy Sramkova przerwała serię siedmiu przegranych gemów z rzędu i dostała za to gromkie brawa na trybunach. "Podniosła rakietę, by podziękować za oklaski. To był jeden z jej niewielu powodów do świętowania" - podsumowano.
W trzeciej rundzie Australian Open rywalką Igi Świątek będzie Emma Raducanu (61. WTA). Brytyjka w drugiej rundzie turnieju ograła Amandę Anisimową (35. WTA) 6:3, 7:5. Mecz odbędzie się w nocy 18 stycznia.