Polka przebywa w Niemczech, gdzie gra zawody serii WTA 500 w Stuttgarcie. Jako jedna z rozstawionych zawodniczek, otrzymała przywilej rozpoczynania turnieju od drugiej rundy. Jej rywalką była Jana Fett. Zgodnie z oczekiwaniami Iga poradziła sobie z zawodniczką zajmującą 153. miejsce w rankingu WTA. Po dwóch setach (6:2, 6:2) pewnie awansowała do ćwierćfinału Porsche Tennis Grand Prix 2025. Tam przeciwniczką Świątek będzie lepsza z pary Emma Navarro - Jelena Ostapenko.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki: Chciałbym zobaczyć Feio w Legii z piłkarzami, których ściągnie Żewłakow
Przed meczem z Chorwatką Świątek udzieliła wywiadu telewizji Canal+ Sport.
- Cieszę się, iż ponownie jestem na kortach z nawierzchnią ziemną. Na nich czuję się najprzyjemniej i postaram się wykorzystać każdy dzień, by o tym pamiętać i to docenić - powiedziała w rozmowie z Żelisławem Żyżyńskim druga rakieta świata.
- Po Miami miałam kilka dni, żeby się zresetować, spotkać się ze znajomymi w Warszawie i pożyć trochę innym życiem niż tym na Tourze. Potem wróciłam do treningu i już od pierwszych dni było bardzo intensywnie. Miałam pięć ciężkich dni treningowych i adekwatnie tutaj, w Stuttgarcie, skończył się etap mojej regeneracji - opisywała Świątek ostatnie tygodnie w swoim wykonaniu.
Świątek odpowiedziała na niespotykane pytanie dot. samopoczucia.
Jak się okazało, wywiad dotyczył nie tylko kwestii związanych bezpośrednio z postawą Polki na korcie.
- Pamiętam naszą rozmowę po meczu finałowym w Ostrawie [w 2022 roku - dop. red.] - rozpoczął pytanie dziennikarz - mówiłaś wtedy, "przegrałam, ale gram dobrze, dla wielu ludzi, porażka nie ma znaczenia." Rozmawiając z tobą po takim czasie: jesteś szczęśliwa?
- Tak, ogólnie jestem. Wiadomo, praca, którą wykonujemy, jest stresująca, więc nie zawsze to szczęście można zobaczyć na korcie, gdy jest się pod presją. Ale ogólnie jestem bardzo szczęśliwa. kilka miałam meczów, gdzie przegrałam, a i tak byłam zadowolona. Spotkanie w Ostrawie było jednym z nich - odpowiedziała Świątek.
Następnie tenisistka, najwyraźniej lekko zdziwiona naturą zadanego pytania, odparła:- Nie wiedziałam, iż jesteśmy na terapii... - po czym wywiad dobiegł końca.
Nie zwraca uwagi na ranking. "Czasami sama sobie narzucam presję"
Polka została opowiedziała także o rankingu WTA, w którym zajmuje 2. miejsce. Przewodzi Aryna Sabalenka, jednak Iga wciąż otrzymuje pytania, kiedy odzyska fotel liderki kobiecego tenisa.
- W 2023 roku miałam podobną sytuację. Dużo myślałam o rankingach. Wtedy miałam taką sytuację, iż Aryna Sabalenka za każdym razem mogła mnie przegonić, co udało się jej na US Open. Kiedy zaakceptowałam, iż to nie ja jestem z tym "celem" na plecach, to udało mi się zagrać swobodnie - powiedziała Świątek.
23-latka opowiedziała też o towarzyszącym jej stresie podczas zawodów.
- Czasami sama sobie narzucam presję związaną chociażby z tym, iż wracam do miejsc, gdzie wygrywałam w poprzednich latach, więc chciałabym to powtórzyć. Ale dla mnie celem jest skoncentrowanie się na procesie. Są rzeczy, które chciałabym poprawić. Wykonuję je na korcie treningowym, ale trzeba je wprowadzić na meczach.