Choć punkty rankingowe i złapanie rozpędu przed powrotem na ulubioną mączkę będą dla Igi Świątek ważne, to na Florydzie nasza reprezentantka walczyć będzie przede wszystkim o uspokojenie nastrojów wokół samej siebie. Jej wybuchy frustracji w półfinałowym meczu z Mirrą Andriejewą w Indian Wells, na czele z posłaniem piłki w kierunku ball boya, wywołały falę spekulacji co do jej kondycji psychicznej i jakości współpracy z psycholożką Darią Abramowicz.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak skoczkowie narciarscy oszukują? Szokujące triki i kontrowersje!
Świątek od miesięcy pod dodatkową presją
Świątek wydała po rywalizacji w Indian Wells bardzo długie oświadczenie, w którym odniosła się m.in. do swojej gry w USA i na Bliskim Wschodzie, jej emocjonalnych "eksplozji" czy osobistych odczuć względem tego wszystkiego. Jednak nie wszystkich fanów oraz ekspertów to uspokoiło. Nie brakowało opinii, wedle których Polka powinna rozstać się z Abramowicz. Świątek postanowiła więc jeszcze raz odnieść się do sprawy w rozmowie z Bartoszem Ignacikiem na Canal+ Sport.
- Chciałam dać trochę kontekstu, nie tłumaczyć się, ani usprawiedliwiać. Jak frustruję się na korcie, to nie jest to postawa, jaką chcę reprezentować. Będę nad tym pracowała. Ale to też nie jest tak, iż jak przez 1,5 roku byłam spokojna, to będę do końca życia. Życie też nie było najłatwiejsze od czasu tej sprawy (dopingowej przyp. red.) i trochę mną to wstrząsnęło - powiedziała Polka.
Kibice chcą zbyt wiele, zbyt szybko? Apel Igi Świątek
- Chciałam też pokazać, iż każdy zasługuje na własną drogę, a nie cały czas być ocenianym przy każdym... choćby nie powiedziałabym, iż potknięciu. Bo cały czas jednak gram ćwierćfinały, półfinały największych turniejów świata. Oczekiwania są wysokie, są nierealistyczne i fajnie by było mieć czasem wsparcie, a nie cały czas nagonkę, iż trzeba mocniej, trzeba więcej. Sama jestem perfekcjonistką i często udaje mi się poskromić to, co mam w sobie. Ludzie przyzwyczaili się, iż po mnie z reguły nic nie widać, ale ja też mam emocje i czasami będę mistrzynią poker face'a, a czasami nie - stwierdziła Świątek.
Andriejewa jeszcze przed największymi testami? Świątek oceniła swoją pogromczynię
Świątek zapytana została też o swoją dwukrotną pogromczynię, czyli Mirrę Andriejewą, która potem w obu przypadkach wygrywała turnieje (w Dubaju i Indian Wells). Polka nie ukrywała szacunku wobec Rosjanki.
- Nie ma co ukrywać, iż gra świetnie i czasami zmienia kierunki uderzeń z pozycji, z których kompletnie bym się nie spodziewała. Większość zawodniczek wybrałaby inne rozwiązanie. Ma też umiejętność dostosowania się w trudnych sytuacjach. Potrafi zagrać świetnie i zresetować akcję czy to slajsem, czy wysokim lobem, z którego za wiele się nie zrobi. Teraz jedzie na świeżości, na fali i może się na niej utrzymać. Ale tenis też nie jest taki prosty i zobaczymy, jak to się potoczy, jak tour się dostosuje do jej gry - oceniła Polka.
Iga Świątek rozpoczęła zmagania w Miami starciem z Caroline Garcią. Mecz właśnie trwa. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na żywo na Sport.pl.