Tak (nie) strzela napastnik za 85 mln! Aż trudno uwierzyć

20 godzin temu
Darwin Nunez był bohaterem jednego z najdroższych i najbardziej rozczarowujących transferów ostatnich kilku lat. Napastnik, który miał być gwiazdą Premier League, w Liverpoolu momentami wręcz szokuje brakiem skuteczności. Kolejny tego przykład otrzymaliśmy w środowym meczu mistrza Anglii w Japonii. Chciałoby się zapytać: jakim cudem on tego nie trafił?
Urugwajski piłkarz sensację w świecie futbolu zaczął wzbudzać w okresie 2021/2022, kiedy notował niesamowite wyniki strzeleckie w barwach SL Benfici. Wielu ekspertów oraz kibiców uważało, iż Nunez to talent na miarę Erlinga Haalanda. Wysoki, piekielnie szybki, z nosem do zdobywania bramek. W czerwcu 2022 roku za kwotę ok. 85 milionów euro trafił do Liverpoolu. Jak się jednak okazało: gra w znacznie mocniejszej lidze nie przyszła mu łatwo.


REKLAMA


Zobacz wideo


Co za pudło Nuneza. Liverpool potrzebuje kolejnego transferu?
Nunez w Anglii faktycznie udowadniał, iż potrafi się rozpędzić (osiągnął na boiskach Premier League prędkość 38 km/h, co jest rekordem wszech czasów) i dochodzić do sytuacji strzeleckich. Problem w tym, iż nie umie regularnie zamienić ich na bramki. W debiutanckich rozgrywkach w nowym klubie zanotował 15 goli w 42 meczach, co było rozczarowującym wynikiem, biorąc pod uwagę kwotę jego transferu.
ZOBACZ TEŻ: Groziła mu dożywotnia dyskwalifikacja. Gwiazdor usłyszał werdykt
Liverpool miał do Urugwajczyka sporo cierpliwości, ale w poprzednim sezonie Arne Slot nie widział w nim już gracza pierwszej jedenastki. Częściej na dziewiątce występowali Cody Gakpo oraz Diogo Jota, który na początku lipca zginął w tragicznym wypadku. Liverpool niedawno sprowadził do klubu napastnika Hugo Ekitike i podobno zamierza też powalczyć o Alexandra Isaka, który wyraził chęć odejścia z Newcastle.
Pewne wydaje się za to, iż kibice Liverpoolu mają już dość Nuneza. Wystarczy popatrzeć na pudło, jakie zanotował w środowym meczu sparingowym przeciwko Yokohama Marinos. Mohamed Salah wystawił mu piłkę "na tacy", a Urugwajczyk i tak strzelił obok bramki.


W komentarzach na portalu "X" pojawiły się głosy oburzenia kibiców, którzy nie wyobrażają sobie, żeby Liverpool nie sprowadził w miejsce Nuneza bardziej skutecznego Isaka. "Ta akcja idealnie podsumowuje Nuneza. On nie jest napastnikiem i nigdy nie będzie" - stwierdził jeden z użytkowników. niedługo przekonamy się, czy faktycznie zakupy mistrza Anglii w tym okienku się jeszcze nie skończyły.
Idź do oryginalnego materiału