"Tomaszewski grzmi", "Tomaszewski się odpalił", "Tomaszewski równa z ziemią", "wybucha", "uderza", "atakuje" - byłego reprezentanta Polski kibice mogą kojarzyć w tej chwili przede wszystkim z takimi nagłówkami. Niektóre jego wypowiedzi są dziś powszechnie znane - jak ta z 2010 roku, gdy w nieparlamentarnych słowach domagał się zwolnienia Franciszka Smudy z posady selekcjonera reprezentacji Polski.
REKLAMA
Zobacz wideo
Tomaszewski pokazał swój dom. Pochwalił się kolekcją... alkoholu
Opinie byłego bramkarza nie miałyby takiego posłuchu, gdyby nie jego kariera. A ta była naprawdę bogata. Tomaszewski zyskał wieczną chwałę dzięki spotkaniu z Anglią (1:1) z 1973 roku, które dało Polsce awans na mundial. Na imprezie w RFN Biało-Czerwoni zajęli trzecie miejsce. Z reprezentacją Polski zdobył też medal na igrzyskach olimpijskich w Montrealu. W trakcie kariery piłkarskiej wyjechał również na zachód - wyróżnienie, które wówczas nie przysługiwało każdemu - gdzie reprezentował barwy belgijskiego Beerschot VAC oraz hiszpańskiego Herculesa Alicante.
Okazuje się, iż z piłkarskich wyjazdów przywoził do domu... alkohol. W trakcie rozmowy z "Super Expressem" pokazał liczną kolekcję trunków z całego świata. - Jak byłem w jakimś kraju to nie interesował mnie alkohol, tylko kształt butelki. Mam butelkę w kształcie wieży Eiffla, mam w kształcie szabli, którą przywiozłem z Gruzji. Z Meksyku mam natomiast butelkę ze skorpionem. Wszystko to przywoziłem przy okazji wyjazdów meczowych. Teraz to żadna atrakcja, bo wszystko można kupić w sklepie, ale kiedyś to były eksponaty - opowiadał, pokazując swoje zbiory.
Tomaszewski mieszka w tej chwili w Łodzi. W jego domu poza alkoholem można też dostrzec inne pamiątki z czasów kariery piłkarskiej - koszulki, szaliki, proporczyki, zdjęcia, piłki, karykatury oraz liczne nagrody. Na podłodze leży pamiątkowy dywan z mistrzostw świata w 1986 roku. W pokoju znajduje się również telewizor oraz fotele - całość tworzy idealny kącik kibica.
Tomaszewski regularnie komentuje postawę reprezentacji Polski. Nie wszystkim się to podoba. Niedawno za krytykę Maxiego Oyedele zrugał go inny były reprezentant Polski - Antoni Szymanowski.