Tak Kowalczyk nazwał piłkarzy Legii

5 godzin temu
- Gdyby Nsame miał w drużynie Jesusa Imaza, to byłby królem strzelców ekstraklasy. Ale ma dzików i samolubów - wypalił były reprezentant Polski Wojciech Kowalczyk w programie "Liga Minus" na antenie Weszło. Po niedzielnym meczu z Koroną Kielce nie krył on rozczarowania z postawy kilku zawodników Legii Warszawa. Uważa, iż najważniejsze zadanie ma teraz Edward Iordanescu.
Legia Warszawa pokonała w niedzielę Koronę Kielce 2:0 po bramach Nsame oraz Migouela Alfareli. "To piłkarze, którzy jeszcze niedawno byli jedną nogą poza klubem. Na taki moment jak w niedzielę czekali grubo ponad 300 dni" - przekazał w pomeczowym tekście Konrad Ferszter ze Sport.pl. Wynik mógł być jednak jeszcze bardziej okazały, zwłaszcza iż fantastyczne sytuacje do zdobycia bramki zmarnowali Ryoya Morishita oraz Marco Burch.


REKLAMA


Zobacz wideo Tadej Pogacar na Tour de France


Kowalczyk przejechał się po piłkarzach Legii. "Wariaci-debile"
Bardzo dobre noty po spotkaniu zebrał właśnie kameruński napastnik Legii. Docenił go również Konrad Ferszter. "Jeszcze na początku miesiąca wydawało się, iż nie ma on żadnej przyszłości w Legii. Media informowały nawet, iż klub chce rozwiązać z nim kontrakt, na co Kameruńczyk nie chciał się zgodzić" - oznajmił, dodając, iż teraz zasłużył on na prawdziwą szansę i "czystą kartę".
Wojciech Kowalczyk nie był jednak zadowolony z kolegów 32-latka. - Gdyby Nsame miał w drużynie Jesusa Imaza, to byłby królem strzelców ekstraklasy. Ale ma dzików i samolubów - oznajmił w programie "Liga Minus". - Morishita i wariaci-debile, którzy lecą z piłką, mają trzech do wyboru i robią nie wiadomo co. Legia powinna dzisiaj wygrać minimum 4:0 - podsumował. Były reprezentant Polski wspomniał, iż taka gra może świadczyć o rywalizacji o miejsce w składzie.


- Widzę, iż niektórzy zaczynają pod siebie grać. I dopóki tego Iordanescu nie poukłada, to tak będzie, będzie marnowanie - tłumaczył. Pozostali dziennikarze uważali podobnie, iż Legia powinna pewnie wygrać to spotkanie większą liczbą goli, zwłaszcza iż Korona była groźna wyłącznie w pierwszej odsłonie. Rozczarowali zwłaszcza pozyskani w lecie Tamar Svetlin czy Vladimir Nikolov.


Legia od początku sezonu jeszcze nie przegrała. I nie zamierza tego zrobić w najbliższych dniach. Już w czwartek czeka ją rewanżowe spotkanie z Banikiem Ostrawa w el. Ligi Europy. Do składu wrócą wówczas: Juergen Elitim, Steve Kapuadi oraz Ilia Szkurin, którzy odpoczywali w niedzielę. Trzy dni po meczu z Banikiem Legia rozegra za to ligowy mecz z Arką Gdynia.
Idź do oryginalnego materiału