Tak Flick zareagował na to, co zrobiła FC Barcelona. Kilka słów prawdy

22 godzin temu
Zdjęcie: Screen portal X - Marca


FC Barcelona próbowała, naciskała, ale ostatecznie zremisowała 1:1 z Realem Betis w meczu 30. kolejki ligi hiszpańskiej. Robert Lewandowski nie strzelił gola, a Wojciech Szczęsny nie zdołał zachować czystego konta. Mimo to FC Barcelona zwiększyła przewagę w ligowej tabeli nad Realem Madryt. Co Hansi Flick miał do powiedzenia dziennikarzom po zakończeniu spotkania?
FC Barcelona pozostaje niepokonana we wszystkich rozgrywkach w 2025 roku. Przed zespołem Hansiego Flicka otworzyła się okazja do zbudowania sześciopunktowej przewagi, ponieważ Real Madryt w sobotę przegrał u siebie 1:2 z Valencią. Ostatecznie przewaga Barcelony nad odwiecznym rywalem wynosi cztery punkty, bo zespół Flicka zremisował 1:1 przed własną publicznością z Realem Betis. Oba gole padły w pierwszej połowie. W siódmej minucie do bramki trafił Gavi, a potem Wojciech Szczęsny został pokonany przez Natana.


REKLAMA


Zobacz wideo Barcelona zdecydowała ws. Szczęsnego i ter Stegena! "Nie ma sensu"


Flick zabrał głos po meczu Barcelona - Real Betis
Nie był to wymarzony mecz dla Roberta Lewandowskiego. W pierwszej połowie Polak miał okazję do strzału w 34. minucie. Wtedy piłka była zablokowana przez Aitora Ruibala. Po przerwie Pedri i Lamine Yamal szukali Lewandowskiego w polu karnym Betisu, natomiast obrońcy przecinali te zagrania. Yamal często też był samolubny i nie szukał Polaka w sytuacjach strzeleckich.


Czytaj także:


Francuzi rozczarowani Polakiem po kolejnej porażce. "Ewidentnie zawinił"


- To będzie trudny mecz. Widzieliśmy to już w Pucharze Króla u siebie, gdzie wynik tego nie oddał. Musimy pokazać przeciwko naszą najlepszą wersję. Trener Betisu wykonuje bardzo dobrą pracę. Jest świetnym trenerem. Wie, jak wyciągać to, co najlepsze z każdego zespołu i to teraz widzę. Przyszli nowi piłkarze. jeżeli spojrzy się na Antony'ego i to jak gra teraz i wcześniej w Manchesterze United, to widać dobrą pracę trenera - mówił Flick na przedmeczowej konferencji prasowej (cytat za: fcbarca.com).


Czytaj także:


Nadeszła 30. minuta i stało się to. Akcja marzenie w meczu Lecha


Flick zabrał głos po meczu Barcelony. "Nie mieliśmy szczęścia"
Flick stanął przed kamerami hiszpańskich telewizji, by skomentować wynik starcia Barcelony z Betisem. Mimo braku zwycięstwa był optymistą.
- Stworzyliśmy sobie tyle sytuacji co zwykle, ale nie mieliśmy szczęścia pod bramką. Mam nadzieję, iż też remis też nam pomoże. Jestem szczęśliwy, iż w drugiej połowie próbowaliśmy wszystkiego, by zdobyć gola. Doceniam to. Powiedziałem piłkarzom, iż mamy kwiecień, jesteśmy w dobrej sytuacji, został nam jeden mecz mniej i mamy punkt więcej. To sprawia, iż można być nastawiony pozytywnie - powiedział Flick.


Niemiecki szkoleniowiec nie winił Szczęsnego za utratę gola dla FC Barcelony. Natan mocnym strzałem głową z pięciu metrów pokonał polskiego bramkarza. Przy tym rzucie rożnym Natana nie przykrył Araujo.
Zobacz też: Wystarczyło 45 minut! Hiszpanie nie czekali, tak ocenili Szczęsnego
- W pierwszej połowie popełniliśmy zbyt wiele błędów, tego też chciał nasz przeciwnik. Mieli jedną szansę po rzucie rożnym i niestety zdarzyło się, iż straciliśmy bramkę. Rywale nie są najgorsi po stałych fragmentach. My popełniliśmy błąd w kryciu - dodał Flick.
Niemiec podkreślił, iż trzeba być dumnym, z tego co jego piłkarze zrobili w ostatnich dniach. Wspomniał też o ważnych zmianach w trakcie spotkania.


- Możemy być dumni z tego, co piłkarze zrobili w ciągu ostatnich dziesięciu dni. Odnieśli dwa zwycięstwa w lidze i awansowali do finału Pucharu Króla. Dziś jestem zadowolony z punktu. Nie można wszystkiego wygrywać, to część życia. Wprowadziliśmy ważne zmiany, o których zdecydowaliśmy przed meczem. Ważne było, by Pedri, de Jong i Ferran zagrali mniej - przyznał Flick.


Kolejny ligowy mecz Barcelona zagra z Leganes, a więc z zespołem, który znajduje się w strefie spadkowej i będzie zamieszany do samego końca w walce o utrzymanie. To spotkanie odbędzie się w przyszłą sobotę o godz. 21. Relacja tekstowa na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału