Tak Anglicy wspominają Artura Boruca. Powiedział o nim całą prawdę

1 dzień temu
Zdjęcie: https://www.youtube.com/watch?v=jSQVbB_1cPk


Southampton to klub, w którym przez ostatnie lata występowało bardzo dużo Polaków. Pracujący w nim od 25 lat kitman nie może zapomnieć jednak zwłaszcza o jednym - Arturze Borucu. - Był jedyny, niepowtarzalny. Za każdym razem, gdy wchodził do pomieszczenia, to od razu wypełniał je śmiechem i euforią - przekazał w rozmowie z Viaplay. Można też wywnioskować po jego słowach, iż Jan Bednarek ma spore szanse, by zostać klubową legendą.
Southampton po awansie do Premier League na razie spisuje się fatalnie. Po 12. kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem czterech punktów i coraz więcej wskazuje na to, iż będzie musiało znów pogodzić się ze spadkiem. Przez ostatnie lata wielu Polaków przewinęło się zarówno przez szatnię tego klubu, jak i boiska Premier League.

REKLAMA







Zobacz wideo Rafał Sobański komentuje porażkę z Warszawą. "Szanse były, ale ich nie wykorzystywaliśmy"



Wieloletni pracownik Southampton wspomina Boruca. I nagle rzucił historią z przeszłości
Pracujący od 25 lat w Southampton kitman postanowił wspomnieć o Polakach, którzy w przeszłości reprezentowali właśnie barwy jego klubu. Pierwszy z nich przyszedł mu do głowy bez żadnego namysłu. -Jedyny, niepowtarzalny Artur Boruc - rozpoczął - Co mogę o nim powiedzieć? Za każdym razem, gdy wchodził do pomieszczenia, to od razu wypełniał je śmiechem i euforią - przekazał w rozmowie z Viaplay.
Przyznał, iż były bramkarz, który rozegrał dla Southampton 50 spotkań, prezentował na boisku ogromne doświadczenie i profesjonalizm. - Miał wysokie wymagania, co sprawiało, iż ciągnął za sobą drużynę. Poza boiskiem dusza towarzystwa. Kiedy myślę o nim, to nie da się nie uśmiechnąć - stwierdził. I przywołał zabawną historię z udziałem polskiego piłkarza. - Mam nadzieję, iż mi to wybaczy... Nie mogłem go znaleźć po meczu, a okazało się, iż siedział w moim samochodzie ze sprzętem - wspominał Mark Forbes.


- Zdążył się już wykąpać, przebrać i po prostu palił sobie papierosa. Wszyscy go szukali, a on chciał mieć po prostu pięć minut spokoju. Spojrzał na mnie i wypalił: gdyby coś, to mnie nie widziałeś. Oczywiście nic nie powiedziałem, nie chciałem podpaść Arturowi - wyznał. Dodał, iż Boruc chętnie nawiązywał kontakt z fanami. - Regularnie podczas meczów rozmawiał z ludźmi za bramką. Zawsze wiele wymagał również od nas, ludzi z zaplecza, tak, by wszystko było odpowiednio przygotowane. Ale zawsze przychodził, dziękował i doceniał to, co zrobiliśmy - skwitował.
Co za słowa o Janie Bednarku. "Lider, który stara się dać z siebie wszystko"
Innym Polakiem, którego pamięta z czasów gry dla Southampton, był popularny napastnik. - A, Grzegorz (Rasiak - red.) - uśmiechnął się - Strzelił dla nas wiele ważnych goli. Bardzo miły w stosunku do sztabu, ciężko pracujący dla zespołu. Poza boiskiem uwielbiam jeść kanapki z szynką, które zawsze dla niego załatwiałem. Świetny gość, który odpowiadał za atak przez kilka lat - przekazał.



W tym samym czasie co Rasiak, piłkarzem Southampton był też Marek Saganowski. - Tom Cruise w filmie Top Gun - zażartował kitman. - Uwielbiał motocykle. Marek bardzo lubił oglądać Grand Prix, jeździł na wyścigi. Gdyby mógł, to by codziennie przyjeżdżał na trening na swoim motorze - zdradził. Ma również wyrobione zdanie o Bartoszu Białkowskim. - Szalenie miły facet, pozostajemy w kontakcie - opowiadał.


Na koniec wypowiedział się o aktualnym obrońcy klubu Janie Bednarku. - To osoba, która wpasowuje się w folklor tego miasta. Yanny B. - tak go nazywamy. Na boisku bardzo profesjonalny. Lider, który stara się dać z siebie wszystko dla klubu. Widziałem, jak zmieniał się na przestrzeni lat. Teraz nie pozostało ojcem drużyny, ale jest bardzo doświadczony i jest w stanie dawać rady młodym graczom - przyznał.
Były piłkarz Lecha Poznań ma już na koncie 232 meczów w barwach Southampton. I choć w ostatnich latach bywało różnie, to teraz trudno sobie wyobrazić skład bez niego. - Wymaga wysokich standardów od siebie, od otaczających go osób, co jest świetne. (...) Jest połączeniem między starymi polskimi piłkarzami z przeszłością w Southampton a teraźniejszością - podkreślił, zaznaczając, iż jest pewny, iż w przyszłości Bednarek sprowadzi do zespołu innych polskich piłkarzy.
Idź do oryginalnego materiału