Był 11 grudnia 2009 roku. W ringu KSW po raz pierwszy pojawił się Mariusz Pudzianowski, jego rywalem był Marcin Najman. To był pierwszy freak fight w Polsce. W materiale wideo poniżej przedstawiamy kulisy tej walki.
REKLAMA
Zobacz wideo
Najman kontra Pudzianowski. "Nie wiedziałem, o co tam chodzi"
- Przykro mi się zrobiło, jak Najman wychodził do walki, bo cała hala była przeciwko niemu – mówi Martin Lewandowski, współwłaściciel KSW. I wspomina, iż zorganizowanie tej walki nie było bułką z masłem. - To były potworne pieniądze, kolosalne dla nas wyzwanie i duże ryzyko. To mogło być albo nie być dla KSW - dodaje.
- Jak wszedłem na Torwar, to nie wiedziałem, o co tam chodzi. Nie docierało do mnie, iż mam się bić - mówi Mariusz Pudzianowski.
Pudzianowski nie zawalczy na KSW 100. Ale to nie koniec
Walka trwała zaledwie 43 sekundy. Najsilniejszy człowiek na świecie w tak krótkim czasie zniszczył Najmana i rozpalił apetyty kibiców. Eksperci docenili wygraną Pudzianowskiego, ale nie potrafili się nią zachwycać. - Mariusz w tamtej walce skorzystał z największego atutu, czyli z siły. Techniki tam nie było. Te low-kicki wyglądały, jakby wykopywał piłkę z pola bramkowego - mówi Artur Sowiński, były mistrz KSW.
Gala okazała się wielkim sukcesem komercyjnym. Mariusz Pudzianowski rozpoczął wtedy przygodę z MMA, która trwa już piętnaście lat. "Pudzian" nie wystąpi podczas najbliższej gali KSW 100, ale jak zapowiada, nie zamierza jeszcze kończyć kariery.