Pozbycie się Christiana Hornera z zespołu Formuły 1 może dużo kosztować Red Bulla. Anglik miał wieloletnią umowę z koncernem.
W środę dowiedzieliśmy się, iż Christian Horner przestaje pełnić swoje obowiązki w F1, ale – jak sam przyznał podczas spotkania z pracownikami – przez cały czas jest pracownikiem Red Bulla.
Horner był w ekipie od ponad 20 lat, przyczynił się do jej największych sukcesów i dzięki temu wywalczył sobie bardzo długi i lukratywny kontrakt.
Jak pisze The Telegraph, umowa wiązała Hornera z Red Bullem do 2030 roku. Teraz, o ile koncern nie chce wypłacać Hornerowi wynagrodzenia za nic, będzie musiał wypłacić mu odprawę.
Horner natomiast może mieć na celu już inne projekty i też na pewno chce jak najszybciej uwolnić się od umowy z Red Bullem, po której przecież może mieć jeszcze pewien okres karencji w podejmowaniu nowych funkcji ze względu na zakaz konkurencji.
Brytyjska prasa informuje, iż bardzo możliwe podpisanie jest ugody Red Bulla i Hornera, której kwota może sięgać choćby 50 milionów funtów.
Wczoraj pojawiły się doniesienia, iż zwolnienie Hornera było możliwe za sprawą zmian właścicielskich w Red Bullu i utraty większości udziałów w zespole przez tajska rodzinę Yoovidya. Więcej o tym przeczytacie tutaj.