Mamed Khalidov był w znakomitym humorze po gali KSW 100. Legendarny fighter został zapytany o to, jak wielki „wkład” w jego taktykę miał Artur Szpilka.
Panowie mają znakomitą relację, o czym powiedziano już bardzo wiele. To „Szpila” niemal jako pierwszy chwycił za telefon i przedzwonił do Mameda, gdy ogłoszono, iż ten zmierzy się w boksie z Tomaszem Adamkiem. Artur pojawił się też na KSW 100, gdzie zawitał za kulisy by wesprzeć Khalidova.
Legendarny zawodnik nie zawiódł i po raz kolejny zapewnił ikoniczny moment, który zapisze się w pamięci na długo. W pojedynku z niepokonanym Adrianem Bartosińskim był skazywany na porażkę i faktycznie po pierwszej rundzie zdawało się, iż „Bartos” odniesie kolejną wygraną. Stało się jednak zupełnie inaczej – Mamed wyczarował wręcz balachę, po której Adrian odklepał.
Mamed o wpływie Szpilki
Pierwsza runda walki wieczoru KSW 100 była przegrana z kretesem przez Mameda. Już w pierwszych sekundach szukał haczącego kopnięcia, po którym został przewrócony. Tam Bartosiński w pełni go kontrolował. Trenerzy irytowali się, iż Khalidov szuka tak ekwilibrystycznych technik. Co powiedzieli legendarnemu zawodnikowi w przerwie?
– Że mam już przestać kopać obrotówki i tak dalej. Pracować prostymi kombinacjami. A co, zrobiłem coś jeszcze raz…? – dopytał Mamed, który faktycznie na początku drugiej rundy poszukał takowego kopnięcia. – No, trochę się zapędziłem.
Patryk Prokulski rzucił żartobliwie, iż być może jest to efekt wspólnych treningów z Arturem Szpilką. Były pięściarz walkę z „Pudzianem” potrafił zacząć od latającego kolana, a konfrontację z Arkiem Wrzoskiem od dość nieudanego superman punchu. Mamed gwałtownie podłapał żart:
– Możliwe, iż wpływ, wpływ… Muszę do lekarza iść – powiedział ucinając zaraz wątek.
Zobacz inne wywiady po KSW 100: