Dariusz Szpakowski relacjonuje wydarzenia sportowe od 1976 r. Pierwotnie robił to w radiu, a później w telewizji. Jego głos towarzyszył najważniejszym imprezom rangi igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata czy Europy. Specjalizuje się w piłce nożnej, a po śmierci Jana Ciszewskiego został zatrudniony w TVP i przez lata stał się najpopularniejszym komentatorem sportowym w kraju.
REKLAMA
Zobacz wideo Szpakowski wspomina, jak prawie pobił się z Borkiem. "Mati mnie przeprosił" [Fragment rozmowy z 2018 roku]
Szpakowski mówi o emeryturze. "Ludzie pytają"
Ostatnie lata to dość zintensyfikowana krytyka Szpakowskiego z uwagi na błędy językowe oraz problemy z poprawną identyfikacją zawodników na boisku, co spowodowało choćby odsunięcie go od finału Euro 2020, jednakże ponownie wrócił do łask przy okazji mundialu w Katarze w 2022 roku. Były to jego dwunaste mistrzostwa świata - jak wcześniej zapowiedział - ostatnie. W Katarze trzymał miniaturową replikę pucharu świata z rąk samego Ronaldo Luisa Nazario de Limy, a zwrot w finale "Argentyno, co ty robisz?" stał się już legendarny.
Jednakże przez pewien czas wycofał się z meczów reprezentacji Polski. To się ostatnio zmieniło, a 73-latek komentował baraże o Euro z Walią, sam turniej mistrzowski czy niedawne spotkanie Portugalia - Polska w Porto w Lidze Narodów. Szpakowski w rozmowie z Przeglądem Sportowym tak opowiedział o potencjalnej emeryturze.
- Powiem szczerze, iż nie czuję się jeszcze na ten wiek, który mam. Jest we mnie sporo ognia, poweru i chęci – oby jak najdłużej, oby żadna choroba mnie nie dotykała. Mam świadomość, iż pojawiają się młodzi komentatorzy. Nie pójdę już w intensywność i mnogość spotkań. Na mundialu w Katarze rozsądnie dobierałem liczbę meczów, nie chcę się ścigać, bo wiadomo, iż przegram - podsumował. Rok temu Szpakowski ogłaszał, iż być może dobrym terminem na pożegnanie się z zawodem są mistrzostwa Europy, które w tym roku odbyły się w Niemczech.
- Ludzie pytają: "Panie Darku, już pan skończył?", "Panie Darku, gdzie pana usłyszymy?". Z jednej strony jest hejt - "niech spada, bo się myli, bo przegrywają, bo to, bo tamto". A kiedy poszedłem na emeryturę, to ludzie mówię: "Ale brakuje Szpakowskiego". To właśnie jesteśmy my - powiedział Szpakowski w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.