Lewandowski zadziwił wszystkich. Kibice Barcelony nie mieli racji

5 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Na koniec ubiegłego sezonu kibice Barcelony zazdrościli Realowi Madryt, iż za darmo sprowadza młodego Kyliana Mbappe, a im zostaje "stary" Robert Lewandowski. Początek nowego sezonu odmienił jednak te zapatrywania. Polak przyćmił Francuza.
W nocy z 16 na 17 kwietnia, po tym, jak Barcelona odpadła w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, profil Barça Buzz na portalu X postawił kibicom katalońskiego klubu pytanie: jakich trzech zmian oczekujesz w nowym sezonie? Liczący sobie ponad 260 tys. obserwujących profil dostał ponad 700 odpowiedzi. W dużej liczbie pojawiało się żądanie: sprzedać Roberta Lewandowskiego. Żaden inny piłkarz nie był we wpisach częściej wypychany z klubu niż Polak. I wcale nie było to dziwne. Lewandowski w tym roku skończył już 36 lat, a ma najwyższy kontrakt w zespole - w tym sezonie zarobi 33,33 mln euro. A przecież nie od dziś wiadomo, iż Barcelona walczy z potężnymi problemami finansowymi, przez które nie jest w stanie dokonywać wzmocnień.

REKLAMA







Zobacz wideo



Polak przyćmił Mbappe
Za transfer Polaka wielokrotnie krytykowany był Joan Laporta, prezydent klubu. Fani zarzucali mu, iż dał mu za wysoki i za długi kontrakt. A jako przykład podawali Real Madryt, który nie dość, iż sprowadził Kyliana Mbappe za darmo, to jeszcze dał mu pensję niższą niż ma Lewandowski: 31,25 mln. A przecież Francuz jest prawie 11 lat młodszy od Polaka. Nawiasem mówiąc, można dodać, iż niedoszły zdobywca tegorocznej Złotej Piłki, Vinicius Junior, zarabia "tylko" 20,8 mln euro.


Od odpadnięcia Barcelony w ćwierćfinale Ligi Mistrzów minęło już siedem miesięcy, a przez ten czas mocno zmieniły się zapatrywania kibiców. Dziś jest sytuacja dokładnie odwrotna. Kibice Barcelony zachwycają się "starym" Lewandowskim i już nie mają powodu, by zazdrośnie patrzeć na Mbappe.
Polak w tym roku strzela gola za golem. W 17 meczach (13 w lidze i cztery w Lidze Mistrzów) zdobył 19 goli. Jest na najlepszej drodze, by wywalczyć koronę króla strzelców lig hiszpańskiej po raz drugi w karierze. W klasyfikacji tzw. Trofeo Pichichi Polak wyprzedza drugiego w tabeli Viniciusa Jr już o sześć goli. W tabeli najlepszych strzelców Ligi Mistrzów Lewandowski też jest pierwszy z pięcioma trafieniami, ale miejsce to dzieli z klubowym kolegą: Raphinhą, Harrym Kane'em (Bayern Monachium) i Viktorem Gyokeresem (Sproting Lizbona).
Mbappe ma obsesję na punkcie strzelania na bramkę
W obu tych klasyfikacjach Mbappe jest daleko za Polakiem. Lewandowski zupełnie przyćmił wielką gwiazdę Francji. A media na całym świecie zastanawiają się, dlaczego jak na razie transfer Francuza do Madrytu nie spełnia oczekiwań.



Na papierze jego statystyki nie wyglądają tak źle. Mbappe strzelił osiem goli w 16 klubowych meczach (w lidze - sześć, w Lidze Mistrzów i Superpucharze Europy – po jednym). Jednak media wypominają mu, iż ostatni raz trafił do siatki 19 października, a potem zaliczył cztery mecze bez bramki. W dodatku połowę swoich goli w lidze strzelił z rzutów karnych.


Carlos Novo z dziennika "La Vanguardia" zauważa, iż na strzelenie ośmiu goli Mbappe potrzebował aż 51 strzałów. "Co daje wyobrażenie zarówno o jego obsesji na punkcie strzelania, jak i o jego braku dokładności pod bramką" - wnioskuje hiszpański dziennikarz. I zauważa, iż Francuz jest coraz bardziej sfrustrowany i daje temu wyraz na boisku. Mbappe nie gra na pozycji, której pragnął najbardziej. W Realu lewa flanka jest domeną Viniciusa i nie ma pod tym względem żadnej dyskusji. Nowo przybyły musi grać na środku ataku, do czego nie jest przyzwyczajony. Poważne oznaki swojego niezadowolenia Francuz okazał podczas ostatniego meczu przed przerwą na mecze reprezentacji. Machał rękami na kolegów, gdy mu nie podawali, kłócił się z sędzią, okazywał rezygnację, gdy nie wychodziły mu dryblingi. "Po meczu pobiegł do szatni, podczas gdy jego koledzy z drużyny świętowali zwycięstwo z kibicami" - zauważa dziennikarz z "La Vanguardii".
Lewandowski wraca do gry po kontuzji
Widząc jego słabą formę i problemy w aklimatyzacji w Madrycie selekcjoner Francuzów Didier Deschamps w ogóle nie powołał największej gwiazdy Francji na ostatnie grupowe mecze kadry w Lidze Narodów. - Chciał przyjechać - mówił Deschamps na konferencji prasowej. - Myślę, iż w tej chwili lepiej dla niego, by został w Madrycie. Przechodzi przez trudny moment. To są kwestie fizyczne i psychologiczne.
Mimo słów trenera nie brak głosów, iż tak naprawdę brak powołania to kara za to, iż Mbappe wymigał się od kadry w październiku.



Oczywiście sezon jest dopiero na początku, więc nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Na pewno jednak na razie kibice Barcelony mogą być zadowoleni, iż jednak klub nie posłuchał ich sugestii o sprzedawaniu Lewandowskiego. Na Mbappe też nie ma co stawiać krzyżyka. W Madrycie przypominają przypadek Zinedine'a Zidane'a, który "był krytykowany jeszcze bardziej niż Mbappe w ciągu pierwszych trzech miesięcy na Bernabéu".


Najbliższy mecz Barcelona rozegra w sobotę przeciwko Celcie Vigo. Lewandowski, który z powodu kontuzji nie przyjechał na mecze kadry przeciwko Portugalii i Szkocji, jest już zdrowy i będzie mógł grać. Początek meczu o godz. 21.
Idź do oryginalnego materiału