Na horyzoncie mecz z Finami, który może okazać się najważniejszy w kontekście walki o co najmniej baraże o awans na mundial, tymczasem w naszej kadrze wojna polsko-polska trwa w najlepsze. Michał Probierz pozbawił Roberta Lewandowskiego opaski kapitańskiej, Robert Lewandowski postanowił nie grać już w kadrze za Probierza, decyzję na Probierzu mieli wymóc pozostali reprezentanci, Probierz to zdementował, podobno z uwagi na protesty piłkarzy. W całym tym zamieszaniu można by choćby zapomnieć, iż we wtorkowy wieczór jest w ogóle jakiś mecz z Finlandią.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Michał Probierz odebrał opaskę kapitana Robertowi Lewandowskiemu?
Miało być miłe pożegnanie legendy. Jest afera dekady. Szpakowski wściekły
Niestety zgrupowanie, które miało stanąć przede wszystkim pod znakiem uhonorowania kończącego grę w kadrze Kamila Grosickiego, przerodziło się w największą aferę od lat. Jedni stoją po stronie Probierza, inni po stronie Lewandowskiego. Zaś jeszcze inni zauważają, iż obaj nie są tu bez skazy. Do tego grona należy choćby legendarny komentator Dariusz Szpakowski. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty stwierdził wprost, iż jest załamany tym bezsensownym konfliktem i postawą obu stron.
- Nastąpiło kretyńskie podzielenie, jak w polityce. Po jaką cholerę? To przygnębiające, smutne. Widzimy grę ambicji, która tylko dzieli. Do tej pory ludzie byli za reprezentacją, a teraz są za Lewandowskim lub Probierzem. Żeby dwóch dorosłych facetów nie potrafiło się porozumieć? Jestem załamany - powiedział Szpakowski.
Kulesza kryje się w cieniu. Szpakowski wywołuje prezesa PZPN
Cięgi zebrał też PZPN. Bardzo bierny jak dotąd PZPN, o którym głośno zrobiło się głównie na skutek oświadczenia, uznanego przez społeczność za absurdalne. Prostowali, iż to nie drużyna podjęła decyzję o pozbawieniu Lewandowskiego opaski, tylko sam trener Probierz. Prezes Cezary Kulesza praktycznie zniknął. Udzielił tylko krótkiego komentarza dla Sport.pl, w którym odesłał wszystkich do trenera. Za tę bierność właśnie pretensje ma Szpakowski.
- Nie pamiętam takiej sytuacji od słynnej afery na Okęciu, gdy piłkarze przesadzili z alkoholem, lub gdy Grzegorz Lato zwalniał Leo Beenhakkera przy autokarze. Gdzie w tym wszystkim jest prezes PZPN? Powinien wziąć obu panów do gabinetu i postarać się mediować. Taka jest rola prezesa. Poza tym uważam, iż takie sprawy załatwia się w szatni, bez rozgłosu, bez kamer - ocenił słynny komentator.