Szef GROMDY zaskakująco o postawie Łukasza Parobca na PRIME 14!

3 godzin temu


Szef GROMDY skomentował specyficzną postawę Łukasza Parobca w trakcie gali Prime Show MMA 14. Sporo osób może być zaskoczonych.

Niemal tydzień temu w Pruszkowie odbyła się gala Prime Show MMA 14: Nowe rozdanie. W jej trakcie ujrzeliśmy zarówno debiutujących w sportach walki freaków, jak i weteranów z prawdziwego zdarzenia – nie tylko w kontekście freakowym, ale również sportowym. Mowa jest choćby o Łukaszu Parobcu, który za sobą ma występy choćby w KSW czy GROMDZIE, a na koncie ma także przecież wygraną z aktualnym mistrzem UFC, Tomem Aspinallem.

„Goat” był bohaterem tzw. Trójkąta Bermudzkiego, czyli starcia 1 vs. 1 vs. 1. Jego rywalami byli Kacper Miklasz oraz Marcin Siwy, którzy również są sportowcami z prawdziwego zdarzenia, choć „Polish Machine” akurat ustępuje panom pod względem doświadczenia. Niemniej jednak ich konfrontacja była nader ciekawa. Przypomnijmy, iż zawodnicy nie rywalizowali ze sobą jednocześnie, a była to niekończąca się walka jeden na jednego, w której zachodziły ciągłe rotacje.

Pierwszym, który odpadł z konfrontacji był „Siwy”, natomiast warto odnotować, iż miał on utrudnione zadanie względem rywali. Mianowicie zarówno Parobiec, jak i Miklasz chcieli urwać mu głowę, podczas gdy między sobą… imitowali pojedynek. Panowie byli ugadani na wyeliminowanie Siwego i zrealizowali swój cel pomimo uwag sędziego oraz buczenia kibiców.

ZOBACZ TAKŻE: Artur Szpilka o dzisiejszym podejściu do pięściarstwa: Przestałem kochać boks

Na ten postawy Parobca i Miklasza zabrał ostatnio głos Maciej Turski. Z jego ostrymi słowami pod ich adresem można się zapoznać —> tutaj. Do całej sytuacji, w tym słów „Hieny”, odniósł się również Mariusz Grabowski, czyli szef organizacji GROMDA, w której Parobiec stoczył już całą masę starć. W rozmowie z Michałem Tuszyńskim wypowiedział się następująco:

Wiesz co, odniosę się do tego co mówił Maciek Turski. jeżeli Maciek mówi o sportowej walce, to ja nie widziałem sportowej walki, żeby występowało trzech zawodników. Sportowa walka, choćby na ulicy, to zawsze jest 1 na 1. Tu była hybryda 1-1-1 i nie wiem, jak to podciągać pod sport? jeżeli chcesz coś mówić o zasadach, szacunku i sporcie, trzeba iść na sportową galę. A tutaj, jak ktoś ustala jakąś tam strategię, to myślę, iż bardzo dobrze.

Przypomnijmy, iż Parobiec, który finalnie zwyciężył, pokonując Miklasza już w prawdziwej konfrontacji, będzie walczył o pas organizacji. W drugiej połowie przyszłego roku powinien skrzyżować rękawice z dwoma innymi zwycięzcami przyszłych „Trójkąt Bermudzkich”.

Idź do oryginalnego materiału