Szczęsny nie mógł się powstrzymać. Zakpił z dziennikarzy w Hiszpanii

2 godzin temu
Zdjęcie: https://x.com/sport/status/1846524289006043610


Wojciech Szczęsny po oficjalnym pożegnaniu z reprezentacją Polski wrócił do Barcelony i przygotowuje się do debiutu w nowych barwach. Tego momentu nie mogą się doczekać także hiszpańscy dziennikarze. Dlatego też, gdy tylko go spotkali, zaczęli pytać, czy wystąpi w najbliższym meczu z Sevillą. Polski bramkarz postanowił jednak ich zbyć. I zrobił to w wyjątkowo zabawny sposób. Wszystko się nagrało.
Wojciech Szczęsny przeżywa teraz bardzo intensywny okres. Nie tak dawno postawił wznowić karierę piłkarską i dołączyć do FC Barcelony. W klubie ciężko pracuje na treningach, by wrócić do odpowiedniej dyspozycji. Do tego dochodzi sobotnie pożegnanie z reprezentacją Polski przy okazji meczu z Portugalią (1:3) w Lidze Narodów i przeprowadzka do nowego domu w Castelldefels. Nic więc dziwnego, iż w Hiszpanii polski bramkarz wzbudza szerokie zainteresowanie mediów. To bywa czasem przytłaczające, ale Szczęsny pokazał, iż potrafi sobie z nim radzić.

REKLAMA







Zobacz wideo Tylko tak można ocenić reprezentację Polski Michała Probierza. „Kibice zapominają."



Tak Szczęsny zbył dziennikarzy. A to żartowniś!
Kataloński dziennik "Sport" opublikował nagranie, na którym widzimy, jak samochód Szczęsnego otoczyli dziennikarze. Wszyscy próbowali dowiedzieć się, czy zagra w najbliższym meczu FC Barcelony z Sevillą (20 października, godz. 21:00). Ten nie chciał jednak udzielić odpowiedzi. Znalazł za to sposób, by w zabawny sposób wybrnąć z sytuacji.


Polski bramkarz opuścił szybę w samochodzie, wyciągnął rękę przez okno i wskazał nią na przód. Wtedy też, by odwrócić ich, uwagę zaczął wołać: "Lewandowski, Lewandowski!". Naszego napastnika oczywiście tam nie było, a Szczęsny zaczął się śmiać z własnego żartu, po czym z szerokim uśmiechem na ustach odjechał.





A czy Szczęsny rzeczywiście zagra od pierwszej minuty w najbliższym spotkaniu z Sevillą? Co do tego nie można mieć pewności. Sam zainteresowany podkreślał w wywiadach, iż nie ma gwarancji na bycie pierwszym bramkarzem. Jak na razie Marka-Andre ter Stegena z powodzeniem zastępował Inaki Pena. Z drugiej strony dość optymistycznie zabrzmiały niedawne słowa trenera FC Barcelony Hansiego Flicka. - Jest w bardzo dobrej formie, ale niestety potrzebuje więcej czasu, aby być w kadrze. Po przerwie na mecze reprezentacji dostanie swoją szansę - mówił w kontekście Szczęsnego po meczu z Deportivo Alaves (3:0).
Idź do oryginalnego materiału