Święty-Ersetic znów to zrobiła! Minęło 1098 dni

4 godzin temu
Zdjęcie: Rafał Oleksiewicz, PZLA/screen z TVP Sport


Czwarta, piąta, czwarta, czwarta - takie wyniki w halowych MŚ osiągała Justyna Święty-Ersetic. Teraz w chińskim Nankinie wspaniale zaatakowała z czwartego miejsca w eliminacjach i wbiegła do kolejnego finału w swej bogatej karierze. O pierwszy medal tej imprezy nasza biegaczka na 400 metrów powalczy w sobotę.
Justyna Święty-Ersetic ma 32 lata i nie worek, tylko wór medali z wielkich lekkoatletycznych imprez. A teraz w Chinach może wywalczyć coś, czego jeszcze nigdy nie zdobyła.


REKLAMA


Zobacz wideo Justyna Święty-Ersetic halową mistrzynią Polski. "Chcę osiągać jak najwięcej"


Święty-Ersetic to przede wszystkim mistrzyni (w sztafecie mieszanej 4x400 m) i wicemistrzyni olimpijska (w klasycznej, damskiej sztafecie 4x400 m). Poza tym ma srebro i brąz MŚ, dwa srebra i brąz halowych MŚ, złoto i srebro mistrzostw Europy na stadionie oraz dwa złota i brąz halowych ME. To wszystko wybiegała sobie z koleżankami ze sztafet 4x400 metrów. A indywidualnie miała jeszcze złoto ME na stadionie w 2018 roku oraz srebro i brąz halowych ME odpowiednio w 2021 i 2017 roku.
Wydawało się, iż najlepsze już za Justyną Święty-Ersetic
Te wszystkie sukcesy Święty-Ersetic osiągnęła już jakiś czas temu. Wydawało się, iż najlepsze lata kariery za nią. Ale w 2025 roku doświadczona biegaczka znów przyspieszyła. Na mistrzostwach Polski sensacyjnie pokonała Natalię Bukowiecką (do niedawna Kaczmarek), aktualną brązową medalistkę olimpijską. Dwa tygodnie temu na ME w Apeldoorn Święty-Ersetic zajęła piąte miejsce. A teraz choćby jeżeli halowe MŚ w Nankinie nie mają najmocniejszej obsady, wcale nie była faworytką do walki w finale. A jednak do niego awansowała. Wraca do finału halowych MŚ po 1098 dniach od swojego takiego ostatniego startu.
W eliminacyjnym biegu z udziałem Polki faworytkami były Amerykanka Alexis Holmes i Jamajka Leah Anderson. Po pierwszym okrążeniu (w hali bieżnia ma 200 metrów, a nie 400 jak na stadionie) Święty-Ersetic była dopiero czwarta. Ale była na to przygotowana. I spokojnym, mądrym taktycznie biegiem w drugiej części dystansu pewnie zrealizowała swój plan. Linię mety minęła druga, za Holmes. A z wyniku 52,22 s w finale na pewno będzie w stanie sporo urwać.
Już jest frajda. A Święty-Ersetic chce więcej
- Jestem w tym sezonie bardzo dobrze przygotowana, nie boję się biegania, sprawia mi to ogromną frajdę i myślę, iż to widać. Mam nadzieję, iż jutro spotkamy się w równie dobrych nastrojach – mówiła zaraz po awansie do finału w rozmowie z reporterem TVP Sport, Aleksandrem Dzięciołowskim.


Finał zaplanowano na sobotę, na godzinę 13.44 czasu polskiego. Dla Święty-Ersetic to będzie już piąty finał halowych MŚ w jej piątym indywidualnym starcie w takiej imprezie! Żadna inna Polka nigdy nie pobiegła w takim finale.


w 2014 roku w Sopocie Święty-Ersetic była czwarta
w 2016 roku w Oregonie była piąta
w 2018 roku w Birmingham była czwarta
w 2022 roku w Belgradzie była czwarta
w 2025 roku w Nankinie Święty-Ersetic jest już w finałowej szóstce


- Ciężko mi jest choćby tak jakoś super ekstra się zestresować. To wszystko daje mi ogromną radość. Cieszę się, iż mogę biegać, iż mogę wrócić do finałów – mówi nasza doświadczona i wciąż szybka biegaczka. Ciekawe, jaki będzie końcowy efekt jej formy i takiego nastawienia.
Podkreślmy, iż Święty-Ersetić do finału weszła z najsłabszym, szóstym czasem. To znaczy, iż nie będzie miała korzystnego toru, co w rywalizacji halowej ma duże znaczenie. Ale ona i tak widzi swoje szanse. - Cieszę się, iż hala jest z długimi prostymi i jak widać mogę to wykorzystać – mówi zawodniczka, która zawsze słynęła ze świetnego finiszu.
Wielgosz i Sieradzki biegną dalej
Poza Święty-Ersetic w piątek na halowych MŚ 2025 startowało jeszcze troje reprezentantów Polski. Anna Wielgosz i Patryk Sieradzki awansowali do półfinałów biegów na 800 metrów, a Paulina Ligarska nieźle spisywała się w pięcioboju, ale w skoku w dal, czyli w czwartej konkurencji, spaliła wszystkie trzy próby i przez to straciła szanse na dobry wynik. Ostatecznie zajęła 13. miejsce.


Szczególnie dużo obiecujemy sobie po Wielgosz, która dwa tygodnie temu w Apeldoorn została halową mistrzynią Europy.
Idź do oryginalnego materiału