To Iga Świątek jako pierwsza serwowała w tym spotkaniu. Po wygraniu przez nią gema zawodniczki miały zamienić się stronami, ale wiceliderka rankingu niespodziewanie usiadła na krzesełku. Zaczęła wycierać się ręcznikiem, gdy nagle poderwała się, patrząc w kierunku sędziego. Ten prawdopodobnie zwrócił jej uwagę, iż to nie czas na odpoczynek.
REKLAMA
Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"
Komentator Canal+ Sport zaśmiał się wtedy, a następnie przyznał: "Widzą Państwo, w jakim Iga jest tunelu. Zapomniała, iż po pierwszym gemie dłuższej przerwy nie ma, iż trzeba w zasadzie szybciutko przejść na druga stronę kortu".
Tak jak na Roland Garros
Iga wstała natychmiast, pokręciła głową - mając prawdopodobnie uwagi do siebie - iż zapomniała o tej zasadzie. Napiła się łyka wody i poszła w kierunku linii końcowej, by przygotowywać się do kolejnego gema.
Podobna historia przydarzyła się jej już trzy lata temu podczas Roland Garros. Wtedy to w meczu drugiej rundy z Alison Riske usiadła na krzesełku, po tym gdy w drugiej partii wyszła na 1:0. Arbiter uśmiechnął się do niej i przypomniał, iż to nie czas na przerwę. Nasza zawodniczka złapała się za twarz, przeprosiła i wróciła na kort. Filmik z tej sytuacji stał się popularnym viralem w internecie.
Ale wróćmy do meczu. Pierwszy set między Świątek a Mertens miał niespodziewany przebieg. Polka prowadziła 2:0, by stracić przewagę. Potem 5:2, by znów rywalka doszła do niej - na 5:5. O wszystkim zadecydował tie-break, w którym nasza tenisistka zaimponowała. Lepiej serwowała, była bardziej precyzyjna, skupiona niż w całej otwierającej partii. Dzięki temu wygrała seta 7:6(2).
To był drugi wygrany tie-break przez Świątek w tym roku - wcześniej w ćwierćfinale United Cup z Jeleną Rybakiną. Jednocześnie w meczach z Madison Keys w Australian Open, Mirrą Andriejewą w w Indian Wells, Katie Boutler w United Cup czy z Lindą Noskovą w Dosze przegrywała tie-breaki.
Iga Świątek w czwartej rundzie!
W drugiej partii wyglądało to już inaczej. Świątek od początku napierała i była skuteczniejsza. Najpierw odskoczyła na 2:0, a potem nie dała się dogonić Elise Mertens tylko odjechała na 4:0. Grała precyzyjniej, dobrze serwowała. Returnem naciskała rywalkę przy jej serwisie. Mertens potrafiła wygrywać niektóre wymiany, ale najważniejsze piłki szły na konto naszej tenisistki.
To nie był prawdopodobnie najlepszy mecz Świątek w tym roku, ale tym bardziej należy docenić, iż mając gorszy dzień w miarę pewnie awansowała do następnej rundy. Sezon w tenisie jest długi, nie zawsze da się grać idealnie, ale najważniejsze by i w takich okolicznościach wygrywać spotkania. Najważniejsze, iż po trudniejszej pierwszej partii w drugiej kontrolowała już przebieg gry.
Czytaj także: Collins znów wypaliła!
Rywalką Igi Świątek w czwartej rundzie turnieju WTA 1000 w Miami będzie Ukrainka Elina Switolina, która pokonała Czeszkę Karolinę Muchovą 6:2, 3:6, 6:2. Polka grała ze Switoliną trzy razy do tej pory. Wygrała ich ostatni mecz rok temu w Dubaju, zaliczyła jedną porażkę z tą przeciwniczką dwa lata temu w ćwierćfinale Wimbledonu. Transmisje z turnieju na Florydzie w Canal+ Sport, relacje w Sport.pl.