Iga Świątek i Aryna Sabalenka to dwie wielkie rywali na korcie, ale poza nim pozostają w dobrych relacjach. Dwie najlepsze zawodniczki na świecie grywały razem w trakcie treningów, nagrywały filmiki z tańczenia do mediów społecznościowych i ciepło wypowiadały się o sobie. Niedawno Świątek wybrała Sabalenkę w dość nietypowej sprawie.
REKLAMA
Zobacz wideo "Jeśli to był romans, to się nie udał". Dlaczego Pudzianowski nie zawalczy w Fame?
Iga Świątek wybrała Arynę Sabalenkę. Długo nie czekała na odpowiedź. "Mam cię"
Świątek została zapytana, kogo ze światowego tenisa wzięłaby ze sobą na pustynię. - Wybrałabym Arynę, bo gdyby była jak tygrys, to upolowałaby trochę jedzenia i byłybyśmy bezpiecznie - stwierdziła wiceliderka światowego rankingu. Oczywiście słowa o tygrysie były nawiązaniem do dużego tatuażu na ręce Białorusinki.
Na odpowiedź Świątek nie musiała długo czekać. Liderka światowego rankingu została zapytana, czy widziała słowa rywalki z kortu. - Mam cię, Iga. Nie ma sprawy. Przeżyjemy. Przyniosę ci jedzenie, nie martw się - zaczęła Sabalenka po pewnie wygranym meczu z Sonay Kartal w IV rundzie Indian Wells.
Na tym się nie skończyło, bo liderka WTA została dopytana, czy na pustyni poradziłaby sobie sama. Tutaj odpowiedź znów nawiązywała do Świątek. - Słuchaj, to może pójść w dwie strony. Gdyby nie było jedzenia, prawdopodobnie zjadłabym ją. Więc to dla niej trochę dobra, a trochę zła opcja. Jednak zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyśmy nie było głodne i były bezpieczne - zażartowała na koniec tenisistka.
Jak wskazują te słowa, relacja między liderka a wiceliderką światowego rankingu jest naprawdę dobra. Przynajmniej poza kortem, bo w trakcie ewentualnych meczów z pewnością nie byłoby tak przyjaźnie. Na Indian Wells zawodniczki mogą spotkać się jednak dopiero w finale.
Wcześniej zagrają w ćwierćfinałach - rywalką Świątek będzie Qinwen Zheng, a Sabalenka zagra z Ludmiła Samsonową. Oczywiście obie są faworytkami swoich meczów, ale to Polka ma trudniejsze zadanie.