Świątek nie zdążyła wyjść na kort. Dostała ostrzeżenie

2 godzin temu
Spośród wszystkich turniejów rangi WTA 1000 jakie są w tej chwili w tenisowym kalendarzu, ten w Wuhan jest jedynym, w którym Iga Świątek nie brała jeszcze udziału. To zmieni się w tym roku. Polka rozpocznie rywalizację od II rundy i starcia z Marie Bouzkovą. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty komentatorka Canal+ Sport Paula Kania-Choduń oceniła jak fakt, iż jest to pierwsza wizyta Świątek w Wuhan, może wpłynąć na jej szanse w całym turnieju.
Iga Świątek i Wuhan jak dotąd miały ze sobą absolutnie nie po drodze. W latach 2020-2023 turniej nie był rozgrywany z uwagi na pandemię koronawirusa i jej pokłosie. Wcześniej rywalizacja w tym mieście z kolei miała jedynie rangę WTA 500, a poza tym Polka nie była jeszcze wówczas taką gwiazdą. Zaś gdy w 2024 roku wydawało się, iż Świątek w końcu spróbuje swych sił w Wuhan, to została zawieszona za wpadkę dopingową, przez co po raz kolejny się nie udało.


REKLAMA


Zobacz wideo Reprezentacja z Lewandowskim na czele w komplecie przed Nową Zelandią i Litwą


Debiuty to dla Świątek już rzadkość. Ekspertka ocenia, czy to może mieć wpływ
Tym razem jednak nie ma już żadnej pandemii, dopingowej wpadki, ani innych przeszkód na drodze. Polka wreszcie zagra w "królestwie Aryny Sabalenki" (Białorusinka wygrała ten turniej trzy razy z rzędu), a jej pierwszą rywalką będzie Czeszka Marie Bouzkova. Nie ma wątpliwości, iż Świątek powinna ją pokonać. Pytanie brzmi, jak daleko może zajść. Jej forma jest małą niewiadomą po porażce w 1/8 finału w Pekinie z Emmą Navarro. Czynnik bycia debiutantem w turnieju też może mieć znaczenie. Jak duże? Oceniła to komentatorka Canal+ Sport i była tenisistka Paula Kania-Choduń w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.


- Turnieje są organizowane zawsze jak nie w ten sam sposób, to bardzo podobnie. Jedziesz wcześniej na taki turniej, robisz rozeznanie, co gdzie jest, jak to wygląda, jakie dystanse musisz pokonać, ponieważ to też czasami bywa zgubne. Nie wiesz, czy na kort nr 15 musisz iść dwie minuty, czy na przykład ponad 10. Kwestia dosłownie jednego dnia, żeby poznać obiekt, przyzwyczaić się do nawierzchni. Niby są one podobne, ale zawsze się trochę różnią. Nie sądzę jednak, żeby to był jakikolwiek problem dla zawodniczki z takim doświadczeniem - powiedziała Kania-Choduń.


Zmęczenie sezonem szansą dla słabszych zawodniczek?
Zdaniem ekspertki, większym kłopotem może potencjalnie być zmęczenie sezonem, choć to akurat nie dotyczy tylko Świątek. - Ten sezon jest długi, może być bardzo duże zmęczenie, natomiast dopada to też innych, którzy również dobrze grali na przestrzeni całego sezonu. To jest taki dobry moment dla tych niżej w rankingu i może być trudnością dla tych, którzy są wyżej, bo motywacja trochę może spaść - podsumowała Kania-Choduń. Początek meczu Świątek - Bouzkova we wtorek 7 października nie przed godz. 13:00 czasu polskiego.
Idź do oryginalnego materiału