Do gigantycznej sensacji doszło w kobiecym Australian Open. W nocy z wtorku na środę polskiego czasu zeszłoroczna finalistka tego turnieju oraz mistrzyni olimpijska z Paryża - Qinwen Zheng - przegrała w 2. rundzie z Laurą Siegemund 6:7(3), 3:6.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki do dziś jest wielbiony w Hiszpanii i Turcji. "Jego zdjęcie wisiało obok Papieża"
Dla Chinki to najgorszy występ w Melbourne od 2023 r., kiedy również odpadła w 2. rundzie po porażce z Bernardą Perą. Dla Zheng to też najgorszy wielkoszlemowy występ od zeszłorocznego Wimbledonu, gdzie już w 1. rundzie wyeliminowała ją Lulu Sun.
- Wiedziałam, iż muszę zagrać lepiej niż kiedykolwiek. Wiedziałam, iż nie miałam nic do stracenia, więc powiedziałam sobie, iż muszę się czuć swobodnie. Zheng to w tej chwili jedna z najlepszych zawodniczek na świecie, ale pokazałam, iż i mnie stać na naprawdę dobrą grę - powiedziała po meczu Siegemund.
Niespodziewaną porażkę Zheng skomentowały też media na całym świecie. "Weteranka wyeliminowała zeszłoroczną finalistkę, wprawiając komentatorów w osłupienie" - tak relację z meczu zatytułował australijski portal nine.com.au.
- Siegemund spowodowała wybuch w drabince turnieju kobiet - w taki sposób sukces 36-letniej Niemki skomentował australijski komentator Peter Psaltis. - Odkąd oglądam tenis, to był najlepszy występ w wykonaniu 36-latki - dodała była zawodniczka Casey Dellacqua.
- Zheng będzie rozczarowana, na pewno nie zagrała najlepszego spotkania. Ale Siegemund należą się wielkie słowa uznania za to, jak się zaprezentowała. Poziom i intensywność jej gry były niezwykłe. Wyszła i wygrała ten mecz, a nie otrzymała go w prezencie od Zheng - podsumowała 39-letni Australijka.
Siegemund sprawiła wielką sensację
"Mało kto się tego spodziewał! Siegemund dokonała zamachu na turniejową drabinkę w Australii, eliminując jedną z faworytek turnieju. (...) Po niemal idealnym meczu Siegemund mogła tylko paść na kort i rozłożyć ręce w geście triumfu. W piątek czeka ją spotkanie 3. rundy" - opisał sukces rodaczki "Kicker".
"'Królowa Wen' w szoku na Australian Open. Zeszłoroczna finalistka została wyeliminowana już w 2. rundzie, co jak na razie jest największą sensacją kobiecego turnieju. zwykle opanowana Zheng wściekała się i przegrała z 97. zawodniczką światowego rankingu" - to z kolei relacja francuskiego portalu rfi.fr.
"4 marca Siegemund skończy 37 lat, ale wciąż ma imponującą energię i zapał. Sezony mijają, a ona wciąż jest niestrudzona. Niemka dalej gra najdłuższe mecze w sezonie, tak jak kilka miesięcy temu, gdy spędziła na korcie ponad cztery godziny. (...) W środę nie potrzebowała aż tyle czasu, by sprawić wielką sensację, eliminując zeszłoroczną finalistkę Qinwen Zheng" - napisał włoski portal oktennis.it.
"Siegemund sama nie mogła w to uwierzyć. 97. zawodniczka światowego rankingu sprawiła wielką sensację, eliminując z Australian Open mistrzynię olimpijską. (...) Po 2 godzinach i 16 minutach Niemka wprawiła w osłupienie kibiców i komentatorów, dopiero trzeci raz w karierze awansując do 3. rundy wielkoszlemowego turnieju" - podsumował niemiecki portal sport1.de.
Kolejne spotkanie Siegemund rozegra w piątek. Jej rywalką będzie lepsza z pary Anastasija Pawluczenkowa - Anastasija Potapowa.