"Anna Blinkowa (73. WTA) rok temu wyrzuciła z Australian Open wielką Jelenę Rybakinę (7. WTA), a teraz jak walec rozjeżdżała Magdalenę Fręch (26. WTA). Po secie wygranym przez Rosjankę 6:0 nastąpiła taka metamorfoza Polki, w którą aż trudno uwierzyć. Ale to się nam naprawdę nie przyśniło! Fręch wygrała 0:6, 6:0, 6:2 i jest w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju w Melbourne!" - pisał Łukasz Jachimiak ze Sport.pl o meczu polskiej tenisistki.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"
Tak Magdalena Fręch i Anna Blinkowa podziękowały sobie za mecz
W ostatnim czasie bardzo dużo w kobiecym tenisie mówi się o tym, jak zawodniczki dziękują sobie za rozegrane spotkanie, co było pokłosiem dosyć zimnego zakończenia meczu Igi Świątek (2. WTA) z Coco Gauff (3. WTA) w finale drużynowego United Cup. Qinwen Zheng (5. WTA) mówiła wprost, iż jeżeli przegra, to nie zamierza się specjalnie uśmiechać, bo zależy jej na zwycięstwie.
A jak po zaciętym meczu podziękowały sobie Magdalena Fręch i Anna Blinkowa? Nie było klasycznego podania ręki, a miłe i ciepłe objęcie, które zainicjowała rosyjska tenisistka. Obie też z uśmiechem podsumowały to spotkanie. Mogło to nieco zaskakiwać, gdyż Rosjanka wypuściła przewagę i szansę na wygranie całego meczu. Mimo to nie było widać u niej frustracji. Bardzo ładnie zachowała się względem Polki.
- Blinkowa generalnie jest bardzo sympatyczną i lubianą w szatni tenisistką, co słyszałem od kilku zawodniczek - powiedział, komentujący to spotkanie Dawid Celt.
Zobacz też: Ostre słowa Świątek. Abramowicz dodaje: Nie uważam, iż powinnam się tłumaczyć
Rywalką Magdaleny Fręch w trzeciej rundzie Australian Open będzie kolejna Rosjanka, tym razem 17-letnia Mirra Andriejewa (15. WTA). Będzie to pierwszy bezpośredni pojedynek obu pań. jeżeli Polka wygra to spotkanie, to wyrówna wyczyn z zeszłego roku, gdy dotarła do czwartej rundy turnieju w Melbourne.