Svetlin: Na początku czułem nieco presji. Czuję się tu bardzo dobrze

3 godzin temu

Słoweński pomocnik wszedł do kieleckiej drużyny bez kompleksów. Nie przytłoczyło go choćby miano najdroższego transferu w historii klubu.

Tamar Svetlin może się okazać jednym z najważniejszych ruchów kadrowych Korony Kielce w letnim okienku transferowym. Abstrahując od kwoty, którą kielczanie musieli za niego wyłożyć (ponad 800 tysięcy euro) – co było też rekordem w Złocisto-Krwistych – pomocnik niemal z marszu zapewnił drużynie Jacka Zielińskiego duży skok jakości.

Być może przyczyniła się do tego szybka aklimatyzacja. – Czuję się tu bardzo dobrze. Miasto nie jest duże, jest podobne do tych, które mamy w Słowenii. Nie potrzebowałem długiej adaptacji. Mamy młody zespół, dobrą atmosferę, ludzie tu są mili. Te trzy miesiące były bardzo przyjemne – przyznał.

Svetlina nie przytłoczyła też otoczka jego transferu. Wymagania były duże i – jak do tej pory – świetnie im sprostał. – Na początku odczuwałem nieco presji. Jednak później już się nie zastanawiałem nad tym. Skupiam się na sobie i treningu.

Słoweniec zbiera bardzo pochlebne noty wśród obserwatorów i kibiców, jednak dowiaduje się o nich od… mamy. – Moja mama czyta wiele komentarzy, mówi mi wszystko. Powiedziała, iż wiele osób jest zadowolonych. choćby jeżeli by tak nie było, nie chcę się na tym skupiać. Jednak to dobrze, iż jest na mój temat dobre zdanie – zakończył.

  • Korona Kielce
  • TAMAR SVETLIN
  • pko bp ekstraklasa
    Idź do oryginalnego materiału