Trener Stanisław Chomski powołał kilkunastu zawodników do głównej kadry, ale jednak zaznaczył pewną opcję. Nie jest wielce powiedziane, iż kadra została zamknięta na cztery spusty dla pozostałych zawodników. Każdy z Polskich seniorów czy juniorów może się wykazać w trakcie sezonu, otrzymując cenną przepustkę do reprezentowania kraju. Trener Chomski nie zdradza jednak większych planów przed obozem, ale chce podkreślić wagę powołania.
– O tym, jakie są plany, porozmawiamy na obozie. kooperacja dotyczyć będzie również zawodników, którzy nie znaleźli się w kadrze. Drzwi stoją dla pozostałych otworem i mam nadzieję, iż będą ostro rywalizowali o miano reprezentanta kraju. Nie mam obowiązku wystawiania na do zawodów drużynowych czy parowych tylko i wyłącznie wybranych do kadry zawodników. Trzeba to traktować w kategoriach wyróżnienia za wszystkie globalne rozgrywki w 2025 roku. Wierzę w nich, jednak wierzę też w tych, którzy będą chcieli zapukać do bram reprezentacji – powiedział Stanisław Chomski dla polskizuzel.pl.
Odczarować Narodowy
Polacy jeszcze nie zdobyli Stadionu Narodowego, co jest wręcz ironiczne. Runda cyklu Speedway Grand Prix kończyła się zwycięstwem wielu utalentowanych zawodników, ale zawsze brakowało w niej polskiego akcentu. Trener Stanisław Chomski chce to zmienić i podkreśla, jak wspaniałym uczuciem jest usłyszeć Mazurek Dąbrowskiego na piedestale.
– Po zawodach żużlowych na PGE Narodowym jeszcze nie brzmiał nasz hymn – Mazurek Dąbrowskiego. Fajnie by było, gdyby w końcu rozbrzmiał. Naprawdę, bardzo bym chciał usłyszeć polski hymn i śpiewających kibiców, którzy pojawią się na stadionie. Raz to przeżyłem, co prawda 20 lat temu i przy mniejszej rzeszy kibiców, ale jednak. Muszę przyznać, iż ciarki przechodzą. To chwila niesamowitych emocji i niewyobrażalnych wrażeń. Właśnie tego życzę zawodnikom, kibicom i sobie na zbliżający się 2026 rok.
Nie doceniamy sukcesów
Stanisław Chomski poruszył dosyć istotną kwestię, o której często się nie mówi. Pomimo faktu, iż nie udało nam się wygrać Speedway of Nations, przez cały czas zdobyliśmy kilka cennych osiągnięć. Trener podkreśla, iż sukcesy były, ale kibice uważają każdy inny medal poza złotem za porażkę. Chomski nie chce niwelować krytycznego podejścia, bo jest potrzebne.
– Oczywiście, iż były sukcesy, tylko my, jako Polacy, nie bardzo potrafimy pogodzić się z porażką, która dla nas oznacza inny kolor medalu niż złoty w mistrzostwach świata lub Europy. A inne kolory również są sukcesem. Nie chcę w ten sposób mówić o wszystkich kibicach, ale część na pewno nadaje ton w mediach społecznościowych i wylewa swoje niezadowolenie, krytykując postawę zawodników oraz osób prowadzących – przyznał szkoleniowiec. – Krytyka jest potrzebna, bo nie można nikogo głaskać, ale chciałbym, żeby to było w ramach przyzwoitości. Tego wszystkim życzę – zarówno sobie, jak i naszym fanom. Sukces oczywiście jest najważniejszy, jednak o ile jest mniejszy, niż zakładaliśmy, to niech to będzie krytyka motywująca do lepszych występów.
Stanisław Chomski, Martin Vaculík, Jakub Miśkowiak














