Miniony tydzień w NBA pod względem dokonań statystycznych można podzielić na dwie części – niezbyt spektakularne linijki do niedzielno-poniedziałkowej nocy, oraz ostatnia seria spotkań, kiedy Joel Embiid zapisał na swoim koncie historyczne statystki, a co najmniej kilka innych popisów jest wartych odnotowania.
Historyczny występ Embiid
- Zanim przejdę do ostatniego spotkania Joela Embiida, rzut oka na mecz grany 24 godziny wcześniej: 42 punkty, 10 zbiórek, 6 asyst, 2 przechwyty, 2 bloki przeciwko Atlancie. Wydawało się, iż najlepszy mecz tego tygodnia gracz Filadelfii ma już za sobą. Był to jego 28 czterdziestopunktowy występ w karierze, wyprzedził Walta Bellamiego, Trae Younga i Kyrie Irvinga i był 39 na liście wszechczasów pod względem liczby takich występów. Dokładając kolejne kolumny statystyczne: 28 w karierze double-double na poziomie 40-10 dawało miejsca 15-16 na liście wszech czasów (razem z Hakeemem Olajuwonem), 10 mecz w karierze na poziomie 40-10-5 to z kolei 13 miejsce w historii NBA (wyprzedził właśnie Boba McAdoo i Adriana Dantleya), a trzy lub więcej spotkań na poziomie 40-10-5-2-2 w pięciu podstawowych kolumnach miało tylko 7 zawodników przed Embiidem: Olajuwon i LBJ (po 5), McAdoo i James Harden (po 4), MJ, Karl Malone, David Robinson (po 3).
- Kolejnego wieczoru Embiid przyćmił swój występ sprzed doby. W nieco ponad 36 minut na parkiecie, w wygranym meczu przeciwko Jazz zaliczył: 59 punktów, 11 zbiórek, 8 asyst, 7 bloków i przechwyt. Jest to punktowy rekord obecnego sezonu w NBA oraz punktowy rekord Embiida w karierze. Dotąd rzucał rekordowo 50 punktów w dwóch poprzednich sezonach.
- Linijka Embiida z ostatniej nocy jest absolutnie niespotykana. Żaden zawodnik w historii NBA nie osiągnął „nawet” 50 punktów, 10 zbiórek i 5 asyst oraz bloków w jednym meczu (licząc od sezonu 1973-74, od kiedy liczone w NBA są bloki). Nie może być inaczej, skoro choćby cząstkowe fragmenty tej linijki są bardzo rzadkie, np. było tylko 29 meczów z kombinacją co najmniej 8 asyst i 7 przechwytów (niezależnie od liczby punktów i zbiórek), lub też 53 mecze z co najmniej 59 punktami i 11 zbiórkami, w tym tylko 9 po erze Wilta Chamberlaina, a także jedynie dwa mecze kiedy do 59 punktów i 11 zbiórek dołożymy warunek minimum 8 asyst. Oba miały miejsce zanim zaczęto zapisywać bloki: Wilt Chamberlain w 1964 (59-13-9) i Elgin Baylor w 1959 (64-17-8). Swoją drogą, ta sama dwójka (Wilt w 1963, a Baylor w 1961) to jedyni zawodnicy, zdobywający w dwóch meczach z rzędu więcej punktów, zbiórek i asyst od Embiida, który zapisał ich na swoim koncie odpowiednio 101, 21 i 14 w trakcie dwóch ostatnich występów.
- Przy okazji, 59 punktów Embiida piąty najlepszy wynik punktowy (i trzecie nazwisko) w historii Filadelfii: Wilt Chamberlain rzucał dla 76ers 68, 65 i 62 punkty (w 1967, 1966 i 1966), a Allen Iverson 60 w 2005.
- W niedzielną noc również Darius Garland zaliczył gwiazdorski występ. 51 punktów i 10/15 za trzy nie pomogły jednak Cavaliers wygrać meczu przeciwko Minnesocie, ale obwodowy Cleveland pobił swój punktowy rekord kariery, wynoszący dotąd 41 punktów (rzucał tyle w zeszłym sezonie). Był to 13 mecz gracza Cleveland, w którym przekroczona zostaje bariera 50 punktów, oraz 11 mecz z największą liczbą punktów w Cavaliers. Współrekordziści to Kyrie Irving i LeBron James – rzucali po 57 punktów w odpowiednio 2015 i 2017 roku. W Cavs tyle punktów co Garland rzucała wyłącznie ta dwójka, a równe 50 dorzucił jeszcze tylko Walt Wesley ponad 50 lat temu.
- Co do rzutów trzypunktowych Garlanda, dotąd trafiał on maksymalnie 5 w każdym z czterech sezonów kariery. Trafiając w niedzielę 10 rzutów zza łuku, przebił więc swoje najlepsze osiągnięcie dwukrotnie. Przy okazji Garland pobił rekord tego sezonu w NBA (9 Tyrese’a Maxeya) oraz jest jednym z trzech graczy z dwucyfrowymi trójkami w historii Cleveland, po Irvingu (11/19 w 2015) i CJ Milesie (10/14 w 2014). Łącząc zdobycze punktowe i rzuty trzypunktowe, Garland jest 17 przypadkiem i 9 nazwiskiem w historii NBA z meczem co najmniej pięćdziesięciopunktowym i 10 celnymi trójkami. Poprzednicy to: Steph Curry (7 razy), Klay Thompson i James Harden (po 2), Terrence Ross, Kyrie Irving, Damian Lillard, Fred VanVleet i Saddiq Bey (po 1).
Twardziel Sabonis i błyskotliwy Haliburton
- 26 punktów, 22 zbiórki i 8 asyst Domantasa Sabonisa to dużo mniejszy kaliber niż wyczyn Embiida, ale takiej linijki też nie oglądamy co miesiąc. Po erze Chamberlaina, od roku 1970, to 15 przypadek kiedy gracz przekracza te wartości w jednym meczu, ale w XXI wieku było przed Litwinem zaledwie 4 zawodników z lepszą linijką: Kevin Garnett w 2001 (29-24-8), Dirk Nowitzki w 2002 (33-23-8), DeMarcus Cousins w 2018 (44-23-10) i Nikola Jokic w 2021 (26-22-8). Zaokrąglając, linijkę na poziomie 25 punktów, 20 zbiórek i 5 asyst, w historii Sacramento przekraczali tylko Maurice Stokes, Oscar Robertson, Jerry Lucas i Chris Webber (każdy wiele razy), a Sabonis ma taką po raz drugi w Kings, po 30-20-5 z marca.
- Tyrese Haliburton przekraczał 12 asyst w każdym z trzech ostatnich występów, a przeciwko Toronto rozdał aż 15 decydujących podań (choć szwankowała jego skuteczność, 3/14 z gry). Po tym meczu został jedynym w lidze graczem z dwucyfrową średnią asyst (10.3), jest drugi w przeliczeniu asyst na minuty (10.9 per 36 minut, przegrywa nieznacznie z CP3) i na posiadania (14.2 per 100 posiadań, również lepszy jest CP3). Gracz Indiany jest za to liderem NBA pod względem wskaźnika AST% – 46.4% celnych rzutów z gry jego drużyny jest asystowanych przez niego, kiedy przebywa na boisku. Dalej są Luka Doncić (46.0%) i James Harden (44.3%). Wracając do tradycyjnej średniej, wygląda na to iż Haliburton zostanie najlepszym asystującym w pojedynczym sezonie w historii Pacers. Nikt w Indianie nie miał powyżej 10 asyst na mecz (a choćby powyżej 9), a rekord to Mark Jackson i 8.7 w okresie 1997-98.
Steph w formie MVP
- Steph Curry rzucał 47 punktów przeciwko Kings i 40 przeciwko Cavaliers. Było to jego mecze nr 57 i 58, w których przekracza barierę 40 punktów, czym zrównał się na miejscach 14-15 listy wszech czasów z Bobem McAdoo. Po 11 meczach tego sezonu Curry ma najwyższą w karierze średnią punktów (33.3 vs 32.0 z 2021) i celnych trójek (5.4 vs 5.3 z 2021). Średnia 33.3 punktów na mecz byłaby 20 najwyższą w historii NBA i 3 najwyższą w XXI wieku po Kobe Bryantcie z sezonu 2005-06 (9 miejsce z 35.4) i Jamesie Hardenie 2019-20 (15 miejsce i 34.3). Utrzymana na poziomie 5.4 średnia celnych rzutów za trzy, byłaby rekordowa w historii, a Curry miałby 4 najlepsze wyniki sezonu w historii, bo trafiał 5.3 w 2021, i po 5.1 w 2019 i 2016. Co więcej, Curry został najstarszym graczem z 40 punktowymi występami mecz po meczu od 20 lat i Michaela Jordana.
- Nietypowe statystyki na swoim koncie zanotował w meczu przeciwko Milwaukee kolega Jeremiego Sochana – Charles Bassey. W 18 minut z ławki rzucił 5 punktów, zebrał aż 14 piłek, miał też po 4 asysty i bloki. To nowe rekordy pod względem zbiórek i asyst i wyrównany rekord bloków w jego krótkiej karierze (23 mecze w 76ers w zeszłym sezonie i czwarty w Spurs w obecnym). Zdobycze Basseya z tego meczu padają dopiero po raz 19 w historii z ławki. W ciągu ostatnich 27 lat był tylko jeden gracz z lepszymi statystkami jako rezerwowy – Anthony Tolliver w 2011 miał 16 punktów, 15 zbiórek i po 4 asysty i bloki, ale w 36 min na parkiecie. Jeszcze poprzednim graczem z podobnymi osiągnięciami był Danny Manning w 1995 (17-14-8-5 w 41min z ławki).
- Nietypowy mecz przeciwko Utah w niedzielę zagrał PJ Tucker. Gracz Filadelfii w 30min jako starter nie zdobył choćby punktu, a co więcej, nie oddał żadnego rzutu z gry i z linii rzutów wolnych. Nie często zdarza się, by zawodnik nie oddał żadnego rzutu przebywając 30 lub więcej minut na parkiecie, w XXI wieku było dotąd 20 takich przypadków, można powiedzieć iż taki „wyczyn” oglądamy ostatnio średnio raz na sezon. W swoich karierach, tylko czterech graczy miało więcej niż jeden taki mecz, a Tucker został właśnie piątym, bo w 2020 również nie oddał rzutu przez 32 minuty gry. Poprzednia czwórka to Charles Jones i Dennis Rodman (po 4 takie mecze), Manute Bol i Jason Collins (po 2). Tucker oddaje średnio 5.9 rzutu na 100 posiadań (najmniej w lidze), 0.5 rzutu wolnego (czyli 1 rzut wolny na 200 posiadań) – piątka najniższych wskaźników w lidze, a jego wskaźnik USG% (procent wykorzystania w ataku) jest absolutnie najniższy w NBA i wynosi 7.2%, kolejni Maxi Kleber, Reggie Bullock i Patrick Beverley mają już ok. 9.5%. W zeszłym sezonie Tucker miał taki sam wskaźnik USG% jak aktualnie po 14 występach w tym sezonie, i był to 7 najniższy wskaźnik USG% w historii, wśród graczy grających min. 20 minut na mecz w sezonie. Patrząc historycznie, najmniej wykorzystywany w ataku był Charles Jones w okresie 1989-90. Notował wtedy USG% na poziomie 5.6%, oddawał 2.3 rzutu z gry i 1.3 z linii rzutów wolnych, w prawie 28 minut na parkiecie.
Co słychać o Sochana?
- Po krótkiej przerwie spowodowanej chorobą, Jeremy Sochan nieco przystopował z efektownymi występami (chociaż w dwóch ostatnich rzucał już 10 lub więcej punktów), ja jednak zwracam uwagę na mecz przeciwko Denver, w którym zdobył 2 punkty, miał 4 zbiórki, 2 asysty, 2 przechwyty i blok. Tydzień temu pisałem o tegorocznych debiutantach (Sochan i Banchero) z największą liczbą spotkań w których wypełnili cały arkusz statystyczny. Dziś analogicznie – mecze tegorocznych debiutantów z co najmniej 2 punktami, zbiórkami, asystami i przechwytami: Sochan ma taki po raz drugi, a więcej mają jedynie Jaden Ivey (4) i Andrew Nemphard (3). Przy okazji jest dwóch rookie (Ivey i David Roddy) którzy mają po jednym meczu z linijką co najmniej 2-2-2-2-2, ale taki mecz Sochana wydaje się być kwestią czasu.
Garść statystyk i ciekawostek drużynowych
- Celtics są zdecydowanie najlepszą ofensywą w lidze. Jako jedyni przekraczają 120 punktów zdobywanych na 100 posiadań, podczas gdy następni Jazz mają tylko 1.162 punktu z posiadania. Różnica pomiędzy pierwszymi Celtics i drugimi Jazz, jest taka jak między drugimi Jazz i szesnastymi Hawks.
- Celtics rzucają najczęściej w lidze za 3 (47.5% wszystkich prób), mają też najwyższe wskaźniki True Shooting i eFG% (odpowiednio 61.7% i 57.7%). Co do trójek, ich udział wśród wszystkich rzutów Celtów zbliża się do połowy, ale trafiają ich też najwięcej w lidze w wartościach bezwzględnych (16.1), a w dodatku przy jednej z trzech najlepszych skuteczności (39.0%, mniej jedynie od Cavaliers i Nuggets). Do tej pory tylko Jazz z sezonu 2020-21 i Rockets 2018-19 przekraczali średnio 16 celnych trójek na mecz (16.7 i 16.1).
Na kolejne statystyczne ciekawostki z parkietów NBA zapraszam już za tydzień.
Więcej moich tekstów znajdziecie tutaj.