Fredi Bobic był jednym z gości poniedziałkowego programu stacji Canal+ Sport "Ekstraklasa po godzinach". Jednym z tematów rozmowy była sytuacja Edwarda Iordanescu. Nawiązano do doniesień dotyczących dymisji Rumuna.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny ostro o sytuacji w Legii Warszawa: Ktoś tam chyba oszalał
Bobic reaguje na informacje o dymisji Iordanescu
Bobic postawił sprawę jasno, dementując doniesienia TVP Sport i goal.pl. Uważa, iż to zwykłe plotki bez pokrycia. Iordanescu zostaje w Legii, chce dalej pracować w Warszawie i wyprowadzić zespół na prostą.
- Michał Żewłakow i ja byliśmy dziś rano w naszym ośrodku treningowym. Rozmawialiśmy z Edwardem, ale też z zawodnikami. Mogę powiedzieć, iż nigdy nie miałem wrażenia, iż chce odejść. Znam dużo słów po angielsku, które pasują do sytuacji, ale po niemiecku to brzmi lepiej. To jak kaczka dziennikarska. W takich sytuacjach zawsze jest dużo dyskusji i zawsze pojawia się pytanie, kto jest odpowiedzialny. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za obecną sytuację. Nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak to wygląda. Ale musimy też żyć z tymi plotkami. Myślę, iż to całkiem normalne w piłce. Po prostu trzeba zachować spokój. Zaprzeczam tym doniesieniom, z dużą dozą zdecydowania. To nigdy nie było częścią rozmowy - powiedział Bobic na antenie Canal+ Sport.
Edward Iordanescu zaczął sezon od zdobycia Superpucharu Polski. Całe lato miał zespół w przebudowie, ale zdołał wywalczyć awans do fazy zasadniczej Ligi Konferencji. Jesienią Legia nie jest stabilnym zespołem, nie spełnia oczekiwań.
adekwatnie to gra coraz gorzej, a ostatnie trzy porażki z rzędu są tego najlepszym dowodem. Te mecze to też złe decyzje personalne Iordanescu. Wystawił drugi skład na pucharowy mecz z Samsunsporem, który Legia przegrała 0:1. Rumun wystawił najlepszych piłkarzy w starciu z Górnikiem Zabrze, ale to zagranie va banque się nie opłaciło - legioniści przegrali 1:3. W ten weekend w Lubinie stołeczni także się nie popisali, przegrywając z Zagłębiem 1:3.
Wcześniej Legia miała problem z wygrywaniem z najsilniejszymi klubami w ekstraklasie - tylko zremisowała z Rakowem Częstochowa (1:1) i Jagiellonią Białystok (0:0). Przegrała z Cracovią (1:2), a choćby z Wisłą Płock (0:1). Takie wyniki dały w efekcie jeden z najgorszych startów w lidze w XXI w.
Zobacz też: najważniejszy piłkarz Legii może odejść!
Mimo gorszych wyników cały czas władze Legii wierzą, iż Iordanescu da radę wyjść z kryzysu. Przedstawiciele klubu podkreślają go na każdym kroku. Piłkarze także mają popierać rumuńskiego trenera.
Najbliższy mecz Legii w czwartek. Zmierzy się z Szachtarem Donieck w Krakowie w ramach drugiej kolejki fazy zasadniczej Ligi Konferencji.