Choć faworytem rewanżowego spotkania półfinałowego fazy play-off Metalkas 2. Ekstraligi bezapelacyjnie byli leszczynianie to ekipa z Podkarpacia też chciała pokazać się z dobrej strony. Żużlowe święto nie przebiegło jednak bezproblemowo. Już przed zawodami pojawiały się problemy z miejscowym owalem. Komisarz toru stwierdził, iż był on nieregulaminowy i trwały bardzo intensywne prace mające na celu doprowadzenie nawierzchni do stanu używalności.
Jak się okazuje organizatorzy mieli sporo szczęścia w spotkaniu z Texom Stalą, zdaniem kapitana Fogo Unii, który rozmawiał z portalem Ekstraliga.pl tor był na skraju wytrzymałości – „Po meczu byliśmy obejrzeć ten tor, to okazało się, iż w skrzyni gdzie podłącza się taśmy, przez cały czas jest multum wody. Wszystkie studzienki są pełne wody i ten tor nie przyjmował już więcej. Nawierzchnia momentami zrobiła się bardziej plastyczna i wyrywała na motocyklu. Jak byliśmy obejrzeć tor, to wzrokowo wcale źle nie wyglądał, ale na motorze było czuć, iż nie jest perfekcyjny.
Miało to związek z dużymi opadami deszczu, które nawiedziły Leszno na dwa dni przed zawodami. Nie pozwoliły one odpowiednio osuszyć się nawierzchni, choćby pomimo, iż w dniu zawodów mocno świeciło słońce. Zawody ostatecznie się odbyły i przyniosły sporo emocji, gospodarze mieli początkowo duże problemy ze zbudowaniem bezpiecznej przewagi nad rzeszowianami. Przyjezdni trzymali się dzielnie do 8. biegu dnia. Później zabrakło im argumentów do utrzymania się blisko faworytów.
Ostatecznie druga część spotkania należała bezapelacyjnie do leszczynian, którzy ostatecznie zwyciężyli 54:35 i pewnie zameldowali się w finale rozgrywek. Tam, zgodnie z przewidywaniami przedsezonowymi, zmierzą się z drugim faworytem – Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Spotkania zaplanowano na 7 i 14 września. Pierwsze spotkanie odbędzie się na torze nad Brdą, aby po tygodniu zagościć na torze imienia Alfreda Smoczyka.
