Spektakularny powrót! Falubaz już witał się z gąską i został sprowadzony na ziemię

speedwaynews.pl 4 godzin temu

Wielkimi krokami zbliża się rewanżowy pojedynek PRES Grupa Deweloperska Toruń ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Rywalizacja tych dwóch drużyn zawsze rozgrzewa publiczność do czerwoności. Tak również było w 2016 roku, gdy oba zespoły stanęły na przeciwko siebie w półfinale PGE Ekstraligi. Przenosimy się do tego właśnie roku na spotkanie numer dwa w Zielonej Górze.

Kontekst przedmeczowy

Obie drużyny przystępowały do decydującej walki o wielki finał po pierwszym meczu w Toruniu, który zakończył się zwycięstwem 50:40 dla zespołu z Torunia. Dla zielonogórzan wynik ten był korzystny by zaatakować. Zielonogórska część parku maszyn nie kryła euforii na Motoarenie z takiego rezultatu. Szykowała się zatem bitwa na noże na stadionie w Grodzie Bachusa.

Przebieg meczu

Zielonogórski zespół rozpoczął to spotkanie niemal perfekcyjnie. Po pierwszych trzech wyścigach na tablicy widniał rezultat – 14:4 dla Falubazu. Jedynym zawodnikiem toruńskich „Aniołów”, który w tamtym momencie urwał punkty rywalom był Paweł Przedpełski. On sam dał sygnał do ataku reszcie drużyny Get Well w wyścigu numer cztery, gdy jadąc z rezerwy taktycznej zwyciężył po zaciętej batalii z Piotrem Protasiewiczem.

Od tego momentu goście zaczęli odrabiać straty. Łącznie z czwartym wyścigiem triumfując w stosunku 4:2 kolejne trzy wyścigi tego spotkania. Ostatecznie piłeczkę odbiła para Dudek-Hampel i Falubaz po drugiej serii startów prowadził z przewagą sześciu punktów. Jednak już wtedy wydawało się, iż to przyjezdni przejmują kontrolę nad przebiegiem tego dwumeczu.

Kolejne rozdania punktowe nie zmieniły obrazu tego pojedynku. Nie powiększała się przewaga gospodarzy, a goście wciąż potrafili wygrywać wyścigi dzięki rezerwom taktycznym. Przybliżając się dzięki temu do wielkiego finału.

Sprawa awansu do walki o złoty medal rozstrzygnęła się w wyścigu numer czternaście. W dwóch ostatnich gonitwach torunianie potrzebowali zdobyć pięć punktów. Już pierwszy z nominowanych biegów przyniósł „Aniołom” dające awans cztery. Bohaterem okazał się być wychowanek Apatora Toruń – Adrian Miedziński, który wygrał. Swoją cegiełkę jednym punktem dorzucił Martin Vaculik.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 47:43 dla zielonogórzan. Było to jednak pyrrusowe zwycięstwo. Dzięki wygranej w dwumeczu to torunianie spotkali się z gorzowską Stalą w rywalizacji o Drużynowe Mistrzostwo Polski.

Wyniki:

ekantor.pl Falubaz Zielona Góra: 47 (87)
9. Patryk Dudek (2*,3,3,3,0) 11+1
10. Jarosław Hampel (3,1,0,3,2) 9
11. Jason Doyle (3,2,3,2,3) 13
12. Andrij Karpow (2*,0,1,1) 4+1
13. Piotr Protasiewicz (2,2,2,0,0) 6
14. Alex Zgardziński (1,0,0) 1
15. Krystian Pieszczek (3,0,0) 3

Get Well Toruń: 43 (93)
1. Greg Hancock (1,3,3,1*,3,1*) 12+2
2. Kacper Gomólski (0,-,-,-) 0
3. Chris Holder (0,3,1,2,2,2) 10
4. Adrian Miedziński (1,1,1*,2,3) 8+1
5. Martin Vaculik (1,1,2,2,0,1) 7
6. Paweł Przedpełski (2,3,0,1) 6
7. Igor Kopeć-Sobczyński (0,-,0) 0

Adrian Miedziński
Idź do oryginalnego materiału