Skrzyszowska zdobyła medal i zniknęła. Pilny lot do Polski. Wiadomo, co się stało

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl


Pia Skrzyszowska była jedną z głównych bohaterek reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy w Rzymie. Nasza sprinterka zdobyła brązowy medal w biegu na 100 metrów przez płotki. Niedługo po sukcesie 23-latka... wyjechała z Rzymu i nie wystartowała chociażby w sztafecie 4x100. Dla wielu było to spore zaskoczenie, a teraz Skrzyszowska postanowiła wytłumaczyć co spowodowało tamtą decyzję.
Dla Pii Skrzyszowskiej podobnie jak dla większości lekkoatletów, mistrzostwa Europy były ważnym sprawdzianem przed igrzyskami w Paryżu. Polka zdała go na bardzo solidną ocenę zdobywając brązowy medal na 100 metrów przez płotki. Jeden z sześciu krążków przywiezionych przez naszą reprezentację z Rzymu (2 złote, 2 srebrne, 2 brązowe). To dla 23-latki drugi medal w tym roku, bo jeszcze w okresie halowym wywalczyła brąz mistrzostw świata na 60 metrów przez płotki.
REKLAMA


Zobacz wideo Reprezentacja Polski przywiozła do Niemiec najszybszą maszynę świata!


W Rzymie z medalem. Ale i z bólem
To była jednak jedyna konkurencja, w jakiej obejrzeliśmy Pię. Polka nie wzięła udziału w sztafecie 4x100 metrów, której normalnie jest stałym punktem. Zdobyła z nią chociażby srebro poprzednich mistrzostw Europy w Monachium w 2022 roku. Co więcej, Skrzyszowska nie tylko zrezygnowała ze sztafety, ale ogólnie opuściła Rzym i wróciła do kraju. W rozmowie z WP SportoweFakty postanowiła wyjawić dlaczego to zrobiła.


Jak się okazuje, głównym powodem takiego postępowania był strach przed kontuzją, a dokładniej przed jej pogłębieniem. Polka już w trakcie mistrzostw startowała z bólem stopy. Obawiała się, iż kolejny start mógłby tylko pogłębić problem, a na to w okresie olimpijskim nie mogła sobie pozwolić. "W czasie mistrzostw praktycznie tego nie czułam, bo cały czas działała adrenalina. Przypuszczałam, iż to nie może być bardzo poważna kontuzja, a najwyżej konieczne będzie kilka dni przerwy. Gorzej mogłoby, gdybym ostatecznie zdecydowała się na start w sztafecie" - powiedziała Skrzyszowska.


Igrzyska w Paryżu ponad wszystko
Brązowa medalistka mistrzostw wyjawiła też, iż nie była to dla niej łatwa decyzja, ale musiała ją podjąć z uwagi na igrzyska. Zwłaszcza iż przygotowania do nich bardzo wiele ją w tym roku kosztują. "Bardzo lubię biegać w sztafecie i bardzo długo nie chciałam stawiać koleżanek oraz trenerów w niekomfortowej sytuacji. Ostatecznie uznałam jednak, iż zdrowie w okresie olimpijskim jest najważniejsze. Wróciłam więc do Polski i już następnego dnia zrobiłam sobie USG. Na szczęście to nic poważnego. W tym roku nie ma w moim życiu czasu w coś innego poza sportem. Liczą się tylko kolejne treningi, zgrupowania i zawody. Odcięłam się od normalnego życia, ale wiem, dlaczego to robię" - stwierdziła 23-latka.
Nasza czołowa sprinterka podkreśliła także, iż występ w Rzymie był dla niej elementem przygotowań do Paryża. Ale medal dał jej dodatkowego "kopa" energii. Celem jest, by na igrzyskach być najszybszą zawodniczką z Europy na jej dystansach. Teraz natomiast koncentruje się na tym co należy poprawić oraz na pracy z fizjoterapeutą, by stopa przestała dokuczać.
Idź do oryginalnego materiału