Skaza na wizerunku Lewandowskiego. "Mentalnie już go nie ma"

1 dzień temu
"Mentalnie już go nie ma" - tak o Robercie Lewandowskim mówił przed pięcioma miesiącami Marek Koźmiński. Dziś najlepszego polskiego piłkarza nie ma w kadrze także fizycznie. A winny temu jest tylko i wyłącznie Michał Probierz - pisze w Sport.pl nasz dziennikarz Michał Kiedrowski.
Robert Lewandowski wolał sobie strzelić w kolano niż znów zagrać w kadrze Michała Probierza. Decyzja kapitana kadry przed prawdopodobnie kluczowym meczem wyjazdowym w tych eliminacjach z Finlandią mocno wszystkich zdziwiła. adekwatnie napastnik Barcelony nie ma nic na swoją obronę. Motywowanie decyzji tym, iż się zmęczył sezonem, jest cokolwiek wątpliwe. Zwłaszcza iż – jak zauważył Zbigniew Boniek – Lewandowski na kadrze zmęczyć się za bardzo nie miałby czym. W meczu z Mołdawią mógłby nie wystąpić, a 90 minut z Finlandią z pewnością by wytrzymał.


REKLAMA


Zobacz wideo


Kibice oburzeni, eksperci nie potrafią zrozumieć
Decyzja Lewandowskiego oburzyła kibiców, nie potrafią jej zrozumieć piłkarscy eksperci. Wystarczy obejrzeć któryś z licznych internetowych programów, by usłyszeć, jak dziennikarze w mniej lub bardziej okrągłych słowach wyrażają swoje rozczarowanie posunięciem kapitana. Do tej pory wydawało się, iż na grze w kadrze mocniej mu zależy. Wcześniej, jeżeli opuszczał jakieś mecze, gdy był zdrowy, to takie, które już nie miały znaczenia. Teraz opuszcza mecz kluczowy.


Moim zdaniem wyjaśnienie decyzji Lewandowskiego jest bardzo proste, a zmęczenie sezonem to był tylko wygodny pretekst. To przecież jasne, iż nasz najlepszy piłkarz ma już dość Michała Probierza i jego sposobu prowadzenia kadry.
Zwrócił na to uwagę pięć miesięcy temu Marek Koźmiński, który w rozmowie z WP SportoweFakty mówił o sporze kompetencyjnym w kadrze. Jego zdaniem Probierz chciał pokazywać w reprezentacji, iż to on jest bossem i w związku z tym nie traktował Lewandowskiego po partnersku. Gdy takiemu postawieniu sprawy zaprzeczyło otoczenie piłkarza, Koźmiński jeszcze bardziej utwierdził się w swoim przekonaniu o konflikcie Lewandowskiego z Probierzem. - Mentalnie już go nie ma - mówił były piłkarz reprezentacji Polski, mając na myśli zawodnika Barcelony w kadrze Polski.
Probierz wcale nie żałuje, iż nie ma Lewandowskiego
Teraz nie ma go także fizycznie, a Probierz uważa, iż to w sumie dobrze. A zapytany o to, czy to oznacza, iż Lewandowski coraz częściej będzie nieobecny na zgrupowaniach kadry, udzielił wymijającej odpowiedzi. Odwołał się do znanego z internetu rzecznika wodociągów kieleckich. Myślę, iż tą odpowiedzią Lewandowski utwierdził się w przekonaniu, iż dobrze zrobił, iż na kadrę nie pojechał.


A pierwotnych źródeł takiej decyzji poszukałbym w marcowych meczach kadry w eliminacjach mistrzostw świata. Jak wtedy pisałem, iż między Probierzem i Lewandowskim toczy się subtelna gra. Piłkarzowi w ewidentny sposób nie podobała się gra kadry, a selekcjonera ubodły słowa krytyki i pokazał gwiazdorowi, kto w kadrze rządzi.


Po meczu z Litwą Lewandowski mówił dziennikarzom o taktyce Probierza: - Byliśmy daleko od siebie. W pierwszej połowie graliśmy od jednej strony do drugiej, a w środku było tylko dwóch napastników. To trochę mało, żeby gdzieś zagrać prostopadle, zagrać dwa na jeden, zejść do boku, zrobić miejsce, jak nie sobie, to komuś innemu. Z punktu widzenia taktycznego to mógłbym mówić i mówić. Chodzi o to, żebyśmy w praktyce zaczęli grać taktycznie, a nie tylko w teorii.
Probierz posadził Lewandowskiego na ławce po krytyce gry
Niejako w odwecie Probierz nie wystawił Lewandowskiego w pierwszym składzie meczu z Maltą. Trener twierdził, iż zawodnik ma lekki uraz po spotkaniu z Litwą i nie jest w stanie zagrać całego meczu z Maltą. Kapitan kadry był zdziwiony i powtarzał wszystkim, iż jest zdrowy na 100 procent. Wtedy zrodziła się teoria, iż selekcjoner umówił się z Barceloną, żeby Lewandowski w drugim meczu zagrał mniej. Ale przy tym założeniu upieranie się zawodnika Katalończyków, iż jest gotów do gry w pełnym wymiarze, brzmiało jeszcze gorzej. Wyglądałoby, iż specjalnie chce postawić Probierza w złym świetle.
W dodatku w pomeczowej rozmowie z Jackiem Kurowskim z TVP Lewandowski powiedział, iż czuje się "dużo lepiej niż przed zgrupowaniem". A na pytanie, czy Barcelona prosiła o to, żeby go oszczędzać, odpowiedział dobitnie: "Żadnego takiego tematu nie było".


Później jeszcze w rozmowach z dziennikarzami Lewandowski jeszcze bardziej skrytykował grę kadry Probierza: - Punktowo plan na Litwę i Maltę został wykonany, ale nie będę tutaj pudrował. Czeka nas dużo pracy. Czas najwyższy wziąć się do roboty, poprawiać naszą grę, takie piłkarskie granie w obronie, ataku, pressingu. Szczególnie z taktycznego punkty widzenia, czeka nas dużo pracy. To trzeba przećwiczyć, przetrenować.
Słowa Lewandowskiego Probierz potem bagatelizował, a ja tekst o wzajemnych podchodach obu panów kończyłem zdaniem: "Teraz zgrupowanie przed meczem z Finlandią będzie jeszcze ciekawsze".
Okazało się, iż nie miałem racji. Lewandowski postanowił, iż woli narazić się na złą opinię wśród kibiców, iż woli skazę na swoim wizerunku niż znów męczyć się z Probierzem i jego wizją gry.
Idź do oryginalnego materiału