Trzecioligowy Gryf Słupsk zaczął rywalizację w Pucharze Polski od sensacyjnego wyeliminowania Polonii Warszawa. W czwartek czeka go starcie z Lechem Poznań, aktualnym mistrzem kraju. To ma być święto futbolu dla klubu z Pomorza. Z kolei "Kolejorz" zaczyna rywalizację w PP, ale chciałby uniknąć kompromitacji jak na Gibraltarze w Lidze Konferencji.
REKLAMA
Zobacz wideo Bartosz Mrozek wprost o tym, co zrobił Lech Poznań
Mecz Lecha w PP zagrożony
Spotkanie Gryfa z Lechem zaplanowano na godzinę 12:00, ale niewykluczone, iż rozpocznie się później, albo choćby w ogóle nie dojdzie do spotkania. Wszystko przez opady deszczu, po których na murawie znalazły się liczne i do tego sporych rozmiarów kałuże. Na stadionie nie ma systemu odprowadzania wody.
Prognozy pogody nie napawają optymizmem, bowiem jutro rano ma mocniej popadać w Słupsku. Deszcz ma się nasilić po godzinie 10:00. Spodziewane są dość silne opady aż do wieczora.
Zobacz też: Takich derbów Krakowa nie było od 28 lat. Zdecydował gol "stadiony świata"!
Na facebookowej stronie "Aktualny Spotted Słupsk" pojawiły się zdjęcia z zalaną murawą słupskiego stadionu. "Jutrzejszy mecz zagrożony? Murawa w fatalnym stanie przez opady, które jutro również mają być spore. Decydujące będzie jutro zdanie sędziego głównego. Może się okazać, iż jutro spotkanie się nie odbędzie" - czytamy w treści posta.
Te doniesienia potwierdził Dominik Pasternak z TVP Sport. Oznajmił na Twitterze wprost, iż "nie jest dobrze". W Słupsku mają się nastawić na walkę o przygotowanie murawy do gry, ale niewykluczone, iż dzisiejsze działania nic nie dadzą w związku z zapowiadanymi jutrzejszymi opadami.
W tym tygodniu realizowane są mecze 1/16 finału Pucharu Polski. Lech czeka na pierwszy triumf w rozgrywkach od 2009 r. W ciągu ostatnich 15 lat pięć razy grał w finale i pięciokrotnie przegrał.

3 godzin temu















